http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/Sprzet/Testy/schwalbe%20rocket%20ron/IMGP7900.JPG

Był rok…nie pamiętam który. Historyczne rozpoczęcie mi nie wyszło, ale rzeczywiście za takie można uznać wprowadzenie przez Schwalbe nowej opony do ścigania. Miała być przyczepna niczym Nobby Nic, a przy tym toczyć się jak wzorcowy Racing Ralph i jeszcze mniej od niego ważyć!

Mateusz Nabiałczyk

Przez kawał czasu ciągle słuchałem skrajnych opinii na temat Rocket Rona, ale jakoś tak wyszło, że dopiero niedawno miałem okazję na nim pojeździć na tyle długo, by zweryfikować wszystko, co zostało mi nakreślone na jego temat.

Po oswobodzeniu opony z tektury podrzuciłem z radością lekko owy kawał gumy, a w zasadzie kawałeczek. RoRo waży naprawdę mało. Tak dokładniej to 535g! Patrząc na ten wynik z perspektywy relatywnie godziwego bieżnika i bocznych ścianek niecieńszych, a może i nieco grubszych, niż w najświeższej wersji Ralpha uznaję to za nie lada wyczyn.

IMGP7800

Powiecie, że cóż z tego, skoro klocki znikają w oczach, a podatność na uszkodzenia jest zatrważająca. Na temat pierwszej kwestii producent nic nie mówi, natomiast odnośnie drugiej – wyraża ją notą 2/5, czyli rzeczywiście licho.

Przyznam, że Dejv posiadający wyjściowo w swoim rowerze komplet Ronów sporo się nawnerwiał zarówno podczas nieudanych konwersji opon na bezdętkę z mlekiem Stana – ścianki boczne puszczały bańki, ciągle coś się rozszczelniało, jak i w trakcie jazdy. Dzień przed maratonem robiliśmy delikatny rozjazd na totalnym luzie. Jadąc przez antropoteren niewinnie ściął krawężnik pod kątem, każdemu od niechcenia się zdarzy. I co?! Bok się przetarł tak, że powstała dziura na wylot, w zasadzie nacięcie o długości ponad 1cm...a ja chciałem testować ją na górskich maratonach!

Może nie tę samą sztukę, ale identyczną ostatecznie założyłem na przód do swojej machiny. Założyłem od razu na mleku, bez żadnych problemów! Całość poszła dużo lepiej, niż z RaRa i gdybym nie był świadkiem wcześniej opisanych cyrków, to bym nie uwierzył. Może inna seria? Ja na 99,9% dostałem rocznik 2012.  W przypadku wylajtowanych gum dla ścigantów rzadko zdarza się trzymanie deklarowanego wymiaru. Tutaj zamiast 57mm wyszło 56. Miło.

IMGP7900

Opona faktycznie jest na tyle szybka, że różnic między Ralfem nie jestem w stanie wychwycić. Jestem natomiast w stanie dać sobie upitolić obie nogi, że jak Nobby Nic to ona nie trzyma. Jest gorzej. Zawsze! Nie zmienia to faktu, że jest wyraźnie lepiej od Ralpha, szczególnie na mokro, ale obiecywano mi o wiele więcej. W efekcie duet z przytoczonym w poprzenim zdaniu bratem na tyle nie do końca mnie urabiał. Było piekielnie szybko, ale przód za słabo trzymał. Po prostu dla mnie front ma być niewzruszenie przyklejony w sytuacji, gdy tył już chce go wyprzedzić. Jeśli lubicie podobną zależność, to proponuje komponować Rona ze Specem Renegade – będzie idealnie.

Przyszedł czas górskich eskapad, czas wątpliwości, czy aby wrócę do domu z kompletem uzębienia. Trzy górskie maratony, jeden wypad turystyczny. Jaki bilans? 3x rozwaliłem tylną oponę, przedni Rocket Ron bez plamy, a bywało gorąco.  Uzasadnione są jednak moje obawy odnośnie tego, czy tak samo byłoby, gdybym wsadził go jako napędówkę, która jak wiemy, nie tak skutecznie omija wszelkie ostre przeszkody.

IMG_8939

Nie zmienia też faktu, że na przód to za mało, aby bezstresowo pokonywać szybkie rynnowe zakręty, nie mówiąc już o szutrowych łukach. Wrażenia chcącego odlecieć przedniego koła długo nie zapomnę. Podkreślam tylko jedną rzecz – ważę swoje, technicznie orłem z koroną również nie jestem. Sam widziałem, co na tej oponie robił Dejv i byłem pod wrażeniem.

Łącznie na oponie zrobiłem jakieś 1500km. Poważnych śladów zużycia trudno się doszukać, ale wiem, jak wygląda sztuka założona na tył po takim przebiegu i powiem jedno. Faktycznie Ron znika bardzo szybko, ale jeśli ktoś jeździ dużo, szybko, ale i efektywnie, a nie efektownie, to do 2 tysięcy raczej bez trudu dobije. Z przodu nie będzie wyczynem podwojenie takiego przebiegu.

Komu polecić mogę Rocket Rona? Napewno nie osobom z kategorii 100+, bo z przodu wtedy potrzeba lepszej przyczepności, a na napędzie nie przetrwa intensywnego miesiąca. To samo tyczy się turystów górskich ze smykałką w kierunku AM, ale dla tych Nobby Nic w wersji SnakeSkin to bezwzględne minimum.

Zatem dla kogo to? Dla wszystkich tych, którzy jeżdżą średnio trudne trasy, raczej ubite, raczej przyczepne, a  przy tym alergicznie nie lubią strat energii. No, a ściganci? Oni już na nich jeżdżą, namawiać ich nie trzeba, bo ze świecą szukać gumek o lepszych parametrach.

Biketires_29opon