Kiedyś w średniowieczu kobiety nosiły ciężkie stalowe majtasy zwane "pasem cnoty", potem przyszly lata 70 i LSD. Jeszcze niedawno najlepsza była "szklanka zimnej wody". Dziś za to polecamy elegancki FAT STRIP z kawusią z latem.
O Caffélatex Fat Strip'ach pisałem jakoś stosunkowo niedawno, przy okazji relacji z targów kieleckich oraz artytkułu traktującego o zamleczaniu tłustych opon. Przyznaję jednocześnie, że właściwie bardzo mało jest informacji w sieci poświeconych temu rozwiązaniu. Trochę to dziwne, bo patent jest genialny a marka jeszcze bardziej znana - Effetto Mariposa to jeden z poważniejszych producentów akcesoriów do zamleczania rowerowych "bezdętek". Na tłusty pas cnoty trzeba było jednak trochę poczekać, zanim trafił pod polskie strzechy. No cóż, boom na faty przeminął a i polskiemu przedstawicielowi - BikeLine z Warszawy, zdecydowanie bliżej do "cienkokiszkowych" opon Ęduro lub co najwyżej plusowców, niż akurat do fatów - niszy nisz. Aleee....nawet kolega Bartek z BikeLine, dał się najwyraźniej namówić i w sklepie pojawiły się wyczekiwane przeze mnie opaski, o których tyle dobrego żem słyszał.
Wybłagałem, na kolanach do Częstochowy, żeby jeden komplet pokazać polskiej, tłustej scenie. Dlaczego? No kurdee...to oczywiste! Ponieważ mam już dosyć wyklejania kaczor-taśmą, zrywania jej, czyszczenia obręczy i tak w kółko. Jeśli ktoś nie zmienia często opon, to może i nie jest to problem, jednakże nawet "Fattowcy" lubią żonglować ogumieniem. A poza tym jak każdy człek, jestem wygodnicki. Effetto Mariposa Fat Strip to w tym momencie idealne rozwiązanie na moje cierpienia 40-latka.
Ale to nie jedyne powody. Jak sami być może doświadczyliście na własnej skórze, obręcze rowerowe bywają bardzo kapryśne. W środku są nierówne, potrafią mieć głębokie kanały, a nawet matowe wykończenie, no i nie daj Bóg otwory ulżeniowe. Dotyczy to zarówno aluminiowych obręczy jak też karbonowych. W efekcie tradycyjna, klejona, taśma uszczelniająca po pewnym czasie odkleja się, wspomagana działaniem uszczelniacza, lub w ogóle nie ma ochoty dobrze przywrzeć do dna obręczy. A pęknięta szprycha? Jej wymiana praktycznie oznacza wymianę również taśmy. Za to opaskę Fat Strip po prostu zdejmujecie, dokonujecie naprawy i finito. Właśnie w takich okolicznościach przyrody Caffelatex wydaje się być nieocenioną (i niedocenioną) pomocą. Dzięki swojej budowie i elastyczności szczelnie dopasowuje się do profilu rafki gwarantując jednak możliwość wielokrotnego użytku.
Zatem do dzieła! Przezroczysty tłusty "pas cnoty" dostępny jest w trzech szerokościach: Fat S - do obręczy 60-65mm, Fat M - do obręczy 70-75mm oraz FAT L - do najszerszych rafek 95-100mm. Jako że toczę się na Mulefut'ach Sun Ringle, M-ka była jedynym słusznym wyborem.
Zacznę może od jednego z "plusów ujemnych", aby później były już tylko te dodatnie. Fat Strip jest niestety drogi. W Polsce za komplet trzeba zapłacić 189PLN, co w porównaniu do cen tradycyjnych taśm uszczelniających albo systemów DIY/Ghetto jest "grubo"...:) Ale nawet i tu trzeba koniecznie podkreślić, że wraz z dwiema opaskami nabywacie również zestaw wentyli tubeless. A to już plusik...
Cytując dystrybutora: "Opaska jest wykonana z unikalnej mieszanki polimerów, ma wysoką wytrzymałość mechaniczną i jest odporna na przebicia. Jest również bardzo stabilna chemicznie i nie może być uszkodzona przez wodę i Caffelatex".
Faktycznie, opaska prezentuje się zacnie. To nie byle taśma, co to można rozerwać zębami, lecz kawał solidnego tworzywa, o grubości około 1.5mm. Odbija się to na wadze - rozmiar M to około 120g, czyli znacznie więcej, niż zwykłe taśmy. Aleeee...kij znowu ma dwa końce! Fat Strip możecie używać bez dodatkowej opaski zakrywającej otwory ulżeniowe. Poza tym z własnego doświadczenia wiem, że szerokie tłuste obręcze wymagają często co najmniej dwóch okrążeń szeroką taśmą 45-50mm, wiec i tak wynik ostateczny jest +/- zbliżony do jednej, grubaśnej Effetto Fat Strip.
MONTAŻ
Bartkowi z BikeLine obiecałem film, ale taśma VHS nie wytrzymała ilości przekleństw i jarzących się kurwików w "majich głazach". Postaram się zrehabilitować, ale na razie muszą wystarczyć zdjęcia. FAT STRIP jest ciasny, tak kuźwa ciasny jak dziewicza szparka. Naciągnięcie go na tłustą obręcz wymaga:
- Butelki ulubionego piwa lub innego mocniejszego alkoholu - proponuję Jack Daniels
- Cierpliwości
- Kreatywności
- Zaangażowania
- Minimum ukończonej szkoły średniej o profilu humanistycznym (w/w znajomość przekleństw)
- Śrubokręta w otulinie lub szerokiej łyżki do opon DH
Tak całkiem na serio, przygotujcie się na ból. Staropolskie przysłowie: "Jak się popieści, to się zmieści" nabiera nowego znaczenia podczas próby nanizania Fat Stripa na tłustą obręcz. Uwaga! To ABSOLUTNIE nie jest wadą tego produktu, a jego zaletą. Opaska ma bowiem szczelnie wypełnić obręcz, a nie latać luźno jak pies po podwórku. Wspomniany śrubokręt lub podobne narzędzie służy jedynie do wyrównania ewentualnych zagięć oraz otworu w opasce względem tego w obręczy.
Potem pozostaje jedynie osadzenie wentyla, co jest czynnością bardzo prostą i przyjemną. Effetto Mariposa stosuje prostokątną stopkę, a nie okrągłą jak wielu innych producentów. Jeśli Wasza tłusta obręcz posiada otwór pod wentyl samochodowy można zastosować specjalny, dodatkowy adapter, ale w praktyce nie jest to konieczne, ponieważ opaska jest gruba i sztywna - fabryczna stopka prawidłowo spasowała się z nieco większym gniazdem. Innym sposobem jest nawiercenie kolejnego otworu w obręczy o średnicy odpowiadającej wentylowi typu Presta.
Uszczelnienienie koła jest już tylko formalnością. Ani jeden mleczny bąbel nie wyskoczył przez otwory w obręczy. Bajka!
A teraz być może dostanę po głowie...bowiem na przekór producentowi, jedno koło zamleczyłem płynem innym niż mocno sugerowany CaffeLatex, który jest neutralny dla opaski. W przednie koło nalałem ulubione przez Team29er - TREZADO, podczas gdy tył został uszczelniony zalecanym mlekiem Caffelatex - ulubionym przez ekipę Fatbike.com.pl :). Niemniej trzeba mieć świadomość, iż: (cytuję) "Użycie uszczelniacza agresywnego chemicznie lub zawierającego amoniak (Lateksy naturalne) może uszkodzić opaskę. Zalecamy użycie tylko uszczelniaczy z rodziny Caffelatex."
Koła przygotowałem pod koniec ubiegłego roku, specjalnie na FatBike Race. Byłem bardzo ciekaw jak opaski zniosły traktowanie chemikaliami. Czy mleko wpływa na ich strukturę oraz czy faktycznie są tak wielorazowego użytku jak deklaruje Effetto Mariposa.
Być może to autosugestia, ale demontaż opon poszedł zdecydowanie sprawniej niż w przypadku tradycjnych opasek. Przede wszystkim jednak jest o wiele bezpieczniejszy - nie ma możliwości aby rant opony ją zwinął i ściągnął, co jest powszechne w przypadku klejonych taśm.
Sama opaska FAT Strip wygląda na nienaruszoną przez chemię OBU uszczelniaczy. Zerknijcie na zdjęcia. Wystarczy przetrzeć i jest jak nowa. Gdyby zamarzyło się wam zdjąć Fat Strip'a to jest to wykonalne, ale ponownie okupione nerwami, choć bardziej o to aby nie uszkodzić jej w głupi sposób. Wielorazowość jest zatem organoleptycznie potwierdzona.
PODSUMOWANIE:
Ludzie drogie! Ten produkt broni się sam! Jeśli przełkniecie cenę detaliczną, nie liczycie każdego dodatkowego grama na Waszym tłuściochu, nie boicie się reakcji współlokatorów na serię przekleństw, za to macie dosyć kolejnego, czasochłonnego wyklejania nową, też wcale nie tanią taśmą, to Effetto Mariposa Fat Strip jest już tu w Polsce - na wyciągnięcie ręki i czeka na zakup! Ja w każdym razie gorąco go polecam i do klejonego "daktejpa" nie wrócę.
Michał Śmieszek