Po co komu śnieg, skoro można się babrać w błocie. Kolesie od Canyona nadają się do tego wprost idealnie!
Canyon to niemiecka marka, która od kilku lat debiutuje na polskim rynku. Idea internetowej sprzedaży bezpośrednio przez producenta, znacząco przyczyniła się na obniżenie cen produktów.Gdyby nie fakt braku możliwości przymiarki, takie rozwiązanie byłoby bliskie ideału. Canon to kolejna marka, która wychodzi naprzeciw przybierającym na wadze trendom współczesnych bikerów.
Dude CF to rasowy Fat oferowany w 4 opcjach wykończenia: 2 ze sztywnym węglowym widelcem, 2 z Rock Shox Bluto. Nie jest zaskoczeniem, że Canyon postawił na wykonanie ram z włókna węglowego. Naturalnym trendem także było wewnętrzne poprowadzenie kabli. Po baczniejszym przyjrzeniu się konstrukcji ramy, można dostrzec jeszcze kilka ciekawych rozwiązań. Wszystko tu zostało przemyślane w najdrobniejszych szczegółach. Regulowane haki tylnego koła pozwalają na zmianę bazy kół o 16mm, w zależności od zastosowanego rozmiaru opony. Dla tych o średnicy 4.8 cala wybieramy dłuższe ustawienie - ta pozycja dodatkowo odsłania nam możliwość zastosowania większej tarczy hamulcowej o średnicy 180mm. Krótsze ustawienie jest dla tych wszystkich, którzy uważają, że tylny kapeć jest tak gruby, iż powinien przejść na dietę i spokojnie dadzą radę jeździć na 4 calowych gumach.
Impact Protection Unit to system posiadający zaskakująco proste elementy: jeden przykręcony jest do rury ramy w okolicach główki, drugi zaś stanowi górną część sterów. Oba detale wspólnie ograniczają ruch kierownicy, zapobiegając uderzeniu o ramę np. w przypadku wywrotki. Jak deklaruje producent system ten przejmuje energię uderzenia jedynie w zakresie, który nie zagraża naruszeniu konstrukcji ramy. W przypadku zbyt dużego przeciążenia element powinien ulec destrukcji. Kolejnym udogodnieniem jest demontowany adapter przedniej przerzutki, wychodząc naprzeciw coraz bardziej popularnym napędom 1x.
Masa roweru zachwyca. Tak niski pułap został osiągnięty dzięki ramie ważącej zaledwie 1550 gramów w połączeniu ze specjalnie zaprojektowanymi kołami. 80 mm obręcze BR2250 i piasty Big Ride to dzieło DT Swiss, które oprawiono w opony Jumbo Jim od Schwalbe (dostępne rozmiarach 4” i 4.8”). Dzięki tym wszystkim zabiegom, znacząco udało się zredukować wagę bez wpływu na trwałość. W ryzach koła utrzymują, sztywne osie 12mm z tyłu i 15mm z przodu.
Do wybranych wersji przypisano poszczególne kolory. „Kolesie” odziani w Rock Shox Bluto występują wyłącznie w czarno-czerwonych barwach, sztywniacy zaś w zielono-turkusowych. W amortyzowanych wersjach postawiono na napęd i hamulce z japońskiej stajni Shimano. Dobór poszczególnych elementów jest niezwykle spójny. Dude CF 9.0 SL to pełna grupa Deore XT, CF 9.0 celuje w całości w SLX’a z pominięciem tylnej przerzutki XT, montowanej na wabia. Cala reszta użytych komponentów to nieznaczne przepychanki karbonu z aluminium, które w ostateczności dają 200 gramów różnicy. Opony amortyzowanego Dude’a odchudzone zostały o 0.8 cala, rekompensując tym samym wyższą wagę Bluto.
Sztywny Dude CF 9.0 Ultimate jest najbardziej wyżyłowaną wersją. W przeciwieństwie do pozostałych modeli, zastosowano tu zaledwie pojedynczy blat w korbie E Thirteen TRS+ , która obraca się na łożyskach Press Fit. Jest to także jedyny Dude, w którym znajdziemy komponenty z logo SRAM- X01. CF 8.0 to najniższej plasowana opcja. Nie odstaje jednak znacząco od prawie bliźniaczego modelu 9.0. Pamiętajmy, że zielona linia ze sztywnym, karbonowym widelcem, dźwiga opony w rozmiarze 4,8” , a mimo to waga nie przekracza 11.9 kg.
Warto rzucić okiem na poniższy film i samemu ocenić jak ten tłusty koleszka spisuje się w trudnym terenie.
Canyon jest zdecydowanie jednym z najbardziej zapadających w pamięć rowerów tego typu zaraz obok Borealisa, którego wcześniej opisywaliśmy. Niemiecka sztuka inżynierska i dojrzałość winduje Canyona wysoko, wysoko w górę.
Bartosz Bidas