Rowery
Tani, dobry i lekki fatbike? Taka lista życzeń nie istnieje jeszcze w naszej, krajowej rzeczywistości. Można co najwyżej kupić chińskie guano na tłustych paputkach. Ale...jest pewna jaskółka w tunelu...
Czytaj więcej: Skalibrowany na polską kieszeń...Calibre DUNE
Z ogromnego sentymentu do marki BH postanowiłem zweryfikować czy ta znana, hiszpańska manufaktura pokusiła się wprowadzić do swojej oferty jednoślady na monstrualnych kołach. I tutaj miłe zaskoczenie! Są dwie Wielkie Stopy BH.
Jeśli fatbajki są Waszym zdaniem niszowe, to ten polski projekt jest tłustą niszą nisz. ALE...FAT EXPLORER to niesamowita i bardzo specjalistyczna konstrukcja warta rozgłosu i uwagi, bo to produkt potrafiący przywrócić ludziom chęć życia!
Czytaj więcej: Fat Explorer - Tłusty handbike "Made in Poland"!!!
"VPACE aus Ravensburg". Ale co to, kto to? Słyszeliście o takiej marce? Zapewne nie, choć po tamtej stronie granicy ta niewielka montownia już zdobyła uwagę rowerowej społeczności. Były chude 29ery, czas na tłustą golonkę!
Chcecie mieć nietuzinkowy jednoślad na tłustych paputkach, do tego za rozsądną kasę? Rozejrzyjcie się za marką Head, która w bieżącym sezonie wyraźnie idzie w rowery "King Size"
Dlaczego rodzime marki nie potrafią dostrzec tego, co widzą wizjonerzy największych producentów rowerów? Że na fatach można kosić hajs i do tego robić to z gracją. Scott doskonale o tym wie!
Zarzekali się, że nigdy przenigdy, że fatbike to nisza nisz i "ble". Prawie dotrzymali słowa. Prawie, ponieważ Wielki Giant cichaczem wprowadza do obiegu "lajfstajlowe tłuściochy"!
Czytaj więcej: Piękne i tłuste są tylko chwile - Giant Momentum iRide Rocker
No kto by pomyślał! Albo inaczej...dlaczego dopiero teraz? Ale o co kaman? No właśnie - jak nie wiadomo o co chodzi, to musi być to Fat Bike - tym razem marki starej jak świat - Wheeler!
Mondraker to stosunkowo młoda, hiszpańska marka, która z roku na rok coraz bardziej zaskakuje i przedziera się do pierwszych szeregów najbardziej rasowych maszyn. Jak jest w przypadku fatów? Podobnie. Z resztą zerknijcie sami!
Z marką Bottecchia spotkałem się po raz pierwszy podczas kieleckich targów Bike Expo w sezonie 2014. Wtedy we włoskiej kolekcji był tylko jeden tłusty pączek. Czas już na zmiany, bo sezon 2016 tuż, tuż...
Otwieram szafę, a tam Avengers, otwieram lodówkę - tu też Avengers. W płonnej nadziei schodzę do piwnicy, a tam stoi tłusty, neonowy HULK...No po prostu Shockblaze!
Śmigając w tym roku na singlach pod Smrekiem, natrafiliśmy w smrekowym centrum w Novym Mestie na bardzo sympatyczne jednoślady marki Genesis. Nie zastanawiając się długo, szurnęliśmy ich śladem...