Gliwice, dnia 13. liściopada. W siedzibie Velo na powierzchni 1200m2 rozstawiono najciekawsze produkty z oferty na nadchodzący sezon. Już przy samym wejściu znalazło się miejsce dla 29erów. Może przypadek, a może po prostu firma przywiązuje coraz większą wagę do wielkiego koła.
Mateusz Nabiałczyk i Bartosz Niezgoda
Na pierwszym planie naszym oczom ukazał się karbonowy Author Revolt 29! Trzeba przyznać, że owy widok wzbudził nasze niepohamowane zainteresowanie.
Szybko dopadliśmy stwora i rozpoczęła się dogłębna analiza. Biało czerwone wstawki nie tylko nam przypadły do gustu. Uroku dodawały gładkie krawędzie i łączenia rur, do których przyzwyczaiły nas już węglowe konstrukcje. Stożkowa główka ramy pod stery 1.5” i powiększona mufa jednoznacznie dały do zrozumienia, że stoimy przed topowym modelem. Naszej uwadze nie umknęło również niecodzienne mocowanie tylnego hamulca. Pozostając przy tylnym trójkącie spostrzegliśmy anorektycznego Geaxa Barro Race 29x2.0. Wodząc wzrokiem po symbolicznym bieżniku dotarliśmy w okolice węzła suportowego. Hmmm…wnioski nasunęły się same – jeżeli użytkownik nie przewiduje śmigania na laczkach rzędu 2.2”, to nie ma czym się martwić. W przeciwnym razie pojemność widełek okaże się niewystarczająca. Trochę szkoda, bo rama prezentuje się naprawdę nieźle. Komponenty typu Shimano Deore/SLX/XT, RS Recon dają nadzieję, że całość nie będzie kosztować fortunę.
Kolejną propozycją okazał się biało-zielony Instinct 29. Aluminiowy szkielet może i z widocznymi spawami, ale z wyraźnie obszerniejszymi tylnymi widełkami wyglądał konkretnie. Niestety nie znaleźliśmy ani Reby, ani też innych, równie wysoce cenionych komponentów, których spodziewaliśmy się mając ciągle w pamięci wariant z roku 2010. Jest to jasny sygnał Authora, że przyszłosezonowy target to średnia półka.
Pozostałe dwa niższe modele, Dextera i Tractiona przywdziano w części niższej klasy. Godnym podkreślenia jest wyrazisty odcień niebieskiego malowania pierwszego z nich.
W przypadku Gangsty 29 obyło się bez większych zmian.
Na stoisku RST spora rewolucja, jednakże nie w obszarze 29”. Widać, że producent wzoruje się na Manitou, miejmy nadzieję z dobrym skutkiem, gdyż w poprzednich sezonach marka zmieniła swoje oblicze i szkoda byłoby to popsuć.
Zostając przy amortyzatorach…wśród produktów wspomnianego już Manitou z rozpaczą szukaliśmy Towera Pro 29, następcy cenionego Minute 29, niestety bez skutku. Na szczęście wystawiono egzemplarz 26” – wideł wygląda solidnie, poprawiono design, który zwieńczono jednokolorowym malowaniem (w białym wariancie wygląda rewelacyjnie). Nie znaleźliśmy też Towera Expert – następcy Drake’a, znamy natomiast ich ceny – Pro 1749 PLN, Expert 1499 PLN. Do wyboru warianty 80/100/120mm. Zapewniono nas, że już w styczniu będą na stanie. Ciekawostką był zaprezentowany przekrój obrazujący wnętrzności skrywane w lagach.
Author zaskoczył oponą 29er pod obiecującą nazwą Gripster w rozmiarze 2.1, która dostepna jest już od tego roku. Protektor zadowoli bywalców łatwiejszych tras, natomiast cena każdego – 62 PLN to bardzo sensowna wartość. Nieco zasmucił nas fakt nieobecności Panaracerów Fire XC Pro 29x2.1, na osłodę dowiedzieliśmy się o terenowym laczku 29x2.25 sygnowanym przez samego Cedric'a Garcia.
Przy okazji trafiliśmy na najnowszą grupę Shimano XTR. Urody jej nie można odmówić…
…ale już minimalistyczne, wręcz jednopalcowe klamki zdają się być przegięciem.