BBC 2022 Relacja 13

„Wsiąść do pociągu nie byle jakiego, nie dbać o bagaż nie dbać o bilet, ściskając w ręku worek z rowerem, patrzeć jak wszystko zostaje w tyle….” – tak mniej więcej rozpoczął się mój kolejny ultramaraton. Nie byle jaki, bo już okryty dobrą sławą Baltic Bike Challenge, pod egidą fantastycznej ekipy Ultravelo.

 

Na początek „tło historyczne”. Tegoroczny BBC, to już druga edycja tej ultra-wyrypy wzdłuż wybrzeża Bałtyku od Świnoujścia do Krynicy Morskiej – razem niemal 700km terenowo asfaltowej jazdy. Już w ubiegłym roku ten wyścig zadziałał na moją wyobraźnię, ale niestety nie zdążyłem się zarejestrować – czytaj: nie dostałem „zielonego światła” od żony. Pozostało mi oglądanie z nieukrywaną zazdrością, zmagań kolegów z fatbajkowej grupy. Obiecałem sobie, że jak tylko będzie możliwość, to nie odpuszczę startu.

Słowo się rzekło, kobyłka u płotu. Mamy rok 2022, przełom stycznia/lutego – czas na planowanie tegorocznych imprez. Będzie Mazowiecki Gravel, będzie Sudovia, będzie Great Lakes Gravel. Co by tu jeszcze wcisnąć… Z pomocą przyszła ekipa Ultravelo, która wysłała do nas informację o nowym utra – Diabelski Bike Challenge. Hmm…patrzę i widzę że będzie grubo. Lepiej….patrzę raz jeszcze i widzę odnośnik do Baltic Bike Challenge. Zaszkliły się oczęta, „zamigotał świat tysiącem barw”. A może by tak….nieee….Gosieńka urwie mi jajcyny jak zobaczy harmonogram. Dobraaa….jadę, bez jajek da się żyć, czwórkę dzieci już zrobiłem. Limit osiągnięty. Szybka rejestracja, kontakt z orgiem – jadę! Odliczanie czas zacząć. Dane misji BBC2022 odtajnimy na briefingu małżeńskim, gdzieś w kwietniu…po co się stresować wcześniej. Wybór roweru…hmm… Ultravelo kusi odcinkiem po plaży – pewnie w ogóle będzie dużo piachu, toć to Bałtyk w końcu. Wybór może być tylko jeden – „albo grubo albo wcale”. Fatbajk już rwie się do kolejnej ekskursji. Parę dobrych miesięcy wcześniej przeżył Wschód 1400. 700 kilosów mniej nie zrobi na nim wrażenia. 

Nauczony „doświadczeniem” dokonuję istotnych zmian – przede wszystkim wymieniam prostą kierownicę na taką „bikepackingową”, która wymusza komfortową pozycję na rowerze – idealną na długie dystanse bez ograniczeń w prowadzeniu jednośladu. Poza tym sakwy – testuję tym razem zestaw przedni od chińskiego producenta Rhinowalk, tak aby mieć względne porównanie do kompletu polskiego producenta SakwyNaRowery.pl, z jakim jechałem podczas „Wschodu 1400”. Na tydzień przed startem, obserwując pogodę, podejmuję także najważniejszą decyzję startową – będę jechał w trybie Grand Turismo – z noclegami, ale UWAGAAA!  – nie biorę namiotu….będę spać w hamaku. :) :) Toć to polski maj….upały jak w Afryce, będzie ze 40 stopni w cieniu. Brawo JA!

Żona tylko pokiwała głową…”nie moje małpy nie mój cyrk”

Życie płata figle, tym większe im bardziej człowiek idzie na żywioł. W moim przypadku figielek spłatało PKP. No jak to….dwa tygodnie do imprezy a PKP już nie ma biletów? Moja naiwność w tej kwestii sięgnęła szczytu. W efekcie nerwowo zacząłem przeglądać fora w poszukiwaniu osób oferujących transport do Świnoujścia na Baltic Bike Challenge. Znalazłem, ale być może atrakcyjna cena 500PLN dla mnie okazała się nie do przeskoczenia. W efekcie wykupiłem zwykły bilet kolejowy z przesiadką + dodatkowy nadbagaż. Mój fatbike rozłożyłem na części i wpakowałem do specjalnej torby rowerowej Rhinowalk, którą nabyłem na Aliexpress. Nieco z duszą na ramieniu wsiadłem do pociągu nie-byle-jakiego, bo jadącego w jedynym słusznym na ten czas kierunku.

BBC 2022 Relacja 12

Okazało się, iż moje obawy co do transportu roweru w ten sposób były mocno przesadzone. Bardzo miła Pani Konduktor, nie dość, że nie miała z tak zapakowanym rowerem problemu, to jeszcze wskazała dogodne miejsce w wagonie rowerowym, gdzie mogę się z nim ulokować. To już była połowa sukcesu! Drugą okazało, jak zwykle, towarzystwo w osobach innych ultrasów, którzy zmierzali do Świnoujścia. Dzięki temu trwająca niemal 10h podróż minęła stosunkowo szybko, a przede wszystkim w fantastycznej atmosferze. Swoją drogą warto podkreślić, że integracja wśród ultrasów, również podczas podróży jest jednym z podnoszących na duchu czynników, które ciężko znaleźć gdzie indziej, np. na klasycznych maratonach.

Po przesiadce w Szczecinie z Intercity do lokalnego Interregio, postanowiłem mimo naprawdę dużego tłoku złożyć rower w pociągu, tak aby nie musieć tego robić pod wieczór. Miny pasażerów bezcenne, gdy rozpakowałem tłuste klamoty i urzadziłem mini-serwis w przejściu. Świnoujście przywitało nas pięknym, słonecznym późnym popołudniem.

Pierwszym zadaniem po przybyciu do Świnoujścia było udanie się na miejsce startu po odbiór pakietu startowego. Punkt zborny umiejscowiono pod latarnią morską, która znajduje się niby blisko centrum Świnoujścia, niemniej dojazd zabiera kilka kilometrów. Na miejscu błyskawicznie odebrałem „Welcome pack” i po krótkiej pogawędce oraz sesji zdjęciowej na „ściance” Baltic Bike Challenge udałem się z powrotem do miasta, tym razem już na pierwszy nocleg.

Ranek przywitał wszystkich startujących rześką pogodą. Niebo było zachmurzone, choć pierzaste baranki nie zwiastowały opadów deszczu, a co najwyżej lekkie kropidełko. Mój start wyznaczony był dość późno, bo kilkanaście minut po 08:00. To także nauczka na przyszłość, żeby jednak zwracać uwagę na emaile od organizatora a nie podchodzić tak zupełnie nonszalancko. Z drugiej strony założyłem sobie, spokojną jazdę w trybie „Grand Turismo”, z podziwianiem widoków i przerwami na zdjęcia, a nie ciśnięciem ile Bozia dała w nogach (ostatnio to Bozia raczej więcej z nich zabiera, niż daje – traktuję to jednak jak kolejny bodziec motywacyjny do zmian w życiu).

BBC 2022 Relacja 45

Ostatnie poprawki, balon startowy napompowany, nerwowe drżenie mięśni, ciekawskie spojrzenia i komentarze pozostałych uczestników odnośnie mojego grubego potwora (nie chodzi o brzuch). Tonuję wszystkich tych, którzy już wieszczą KOM-a na Stravie i zwycięstwo na kultowym, plażowym odcinku. Nośność i trakcję grubej oponie zapewnia nie tylko jej rozmiar i bieżnik, lecz przede wszystkim ilość wiatru. Ja postawiłem na „chore” 1.3 atmosfery, co wykluczą „flow” w piaskownicy. No, ale zobaczymy…może brzegiem morza się da, może będę fruwał - "motylem jeeestem, aaaa. "

Wybiła godzina przeznaczenia. Opuszczam Świnoujście wbijając na szlak Velo Baltica. Jest CUDNIE! Leśno szutrowa droga wije się wzdłuż brzegu Bałtyku, lekko w górę, lekko w dół, ale przede wszystkim widać, że miejscowe władze zadbały o dobrą jakość międzynarodowej drogi rowerowej. Po kilkunastu kilometrach docieram do Międzyzdrojów, aby po chwili wbić się do Wolińskiego Parku Narodowego, który przytłacza swoim majestatem. Teren zmienia się na jeszcze bardziej pagórkowaty, a mnogość ścieżek zachęca do ponownej wizyty w przyszłości i eksploracji okolicy.

BBC 2022 Relacja 16

Lecę dalej, choć tempo mam iście turystyczne w porównaniu do mijających mnie zawodników. Kolarstwo romantyczne pełna gębą. Mijam kolejne mniejsze i większe nadmorskie miasteczka -  z Hotelem Gołębiewskim na czele (Pobierowo), który moim zdaniem zasługuje na osobną klasyfikację w kategorii porażka architektoniczna. Docieram do mostu zwodzonego w Dziwnowie, który tym razem jest opuszczony – postój nie jest konieczny.

BBC 2022 Relacja 17

Za Niechorzem pojawiają się kolejne szutrowe odcinki klasy premium, które zachęcają do mocniejszego dokręcenia. Piachu praktycznie nie ma. Spora część Velo Baltica na tym odcinku, to także asfalty i szlaki rowerowe. Ma to swój urok, choć zdecydowanie wolę, gdy droga jest stricte terenowa.

BBC 2022 Relacja 14

Przeznaczenie BBC nieuchronnie przybliża mnie do 160km, gdzie rozpoczyna się słynny odcinek plażowy. Wcześniej jednak, przed Mrzeżynem zahaczę jeszcze o punkt widokowy, wokół którego zmuszeni jesteśmy zatańczyć rowerowego kręcioła – przy okazji można strzelić dobrą samojebkę z fatbajkiem na tle Bałtyku.

BBC 2022 Relacja 20

Przemykamy niczym strzała przez Kołobrzeg. Ten odcinek Velo Baltiki jest rowerową autostradą. Lekki zachodni wiatr dmucha w plecy. Wartym zauważenia jest brak tłumów – to naturalnie dopiero początek maja, ale dzięki temu jest względny spokój, nie trzeba przeciskać się między ludźmi, co jest nieodłącznym elementem nadmorskiego krajobrazu w wysokim sezonie.

BBC 2022 Relacja 19

Po zirka 8h jazdy docieram do plaży, niedaleko za Mielnem. Już pierwsze metry po przekopanym piachu upewniają mnie, że to nie będzie buła z masełkiem tylko bardzo zapiaszczona jagodzianka. Przepycham tłuściocha nad samą wodę licząc, że brzeg będzie łaskawie sztywny, co pozwoli uniknąć spuszczania powietrza w celu poprawienia trakcji. Początek jest bardzo obiecujący. Mój fatbike, powoli, ale jednak toczy się a mijam kolejne osoby pchające cienkokiszkowe jednoślady. Wiele z tych osób uśmiecha się, być może z lekką zazdrością. Ale moja radość trwa krótko. Po kilkuset metrach piach robi się grząski i nie jestem w stanie dalej jechać. Tu zaczyna się moja katorga, bowiem popełniam kardynalny błąd – rezygnuję mimo wszystko ze spuszczenia powietrza z kół obawiając się, że pod ciężarem moim oraz bagażu opona zejdzie z obręczy lub rozszczelni się w najmniej oczekiwanym momencie. Więcej zaufania misiu! Niestety ten krytycznie zły wybór sprawia, że 6km odcinek plaży jest najgorszym, co mnie spotkało. Ilość przekleństw rzucanych na los, ale przede wszystkim pod własnym adresem przewyższa ilość drewnianych pali falochronu, które co 50m wbijają się w morze. Niby nie jest bardzo gorąco, ale pot się leje ze mnie. Idę razem z „tłumem” marząc, aby to się już wreszcie skończyło. KOMa na Stravie nie będzie, a Aftershokzy to sobie sam wystrugam….jak przeżyję!

BBC 2022 Relacja 21

Czas mija wolnoooo, po dwóch godzinach docieram do „drzwi” wyjściowych z piekła. Tuż za piaskownicą odpoczywa oraz dokonuje przepaku liczna grupa uczestników. Zmęczenie daje o sobie znać, dlatego z utęsknieniem kładę się w kępie trawy…ale odpoczynek trwa krótko…trzeba się ogarnąć, bo słońce powoli chyli się ku zachodowi. Na szczęście przede mną Dąbki, gdzie można coś zjeść i uzupełnić bidony. Potem już  tylko Darłowo i wbijam na urokliwą drogę rowerową już do Jarosławca, w którym wizytowałem rok wcześniej z rodziną.

Wjeżdżając do Jarosławca warto przyjrzeć się temu fragmentowi trasy, który jest niczym innym jak zapasowym pasem startowym dla samolotów wojskowych. Teraz pełni rolę drogi dojazdowej oraz parkingu dla kamperów, ale w czasie wojny bardzo szybko może zmienić przeznaczenie.

BBC 2022 Relacja 22

Jarosławiec to dwusetny kilometr – spełniam plan minimum. I nagle jakoś tak nastrój mi siadł, że postanawiam nie jechać dalej tylko zanocować. Ale wbrew pozorom to nie jest łatwa sprawa o tej porze dnia i roku. Zimno skutecznie wybija mi z głowy rozbijanie hamaka – cienki Bolek chyba jestem. Ostatecznie ląduję w OW Bałtyk – ogromne podziękowania dla przemiłej Pani zarządzającej tym przybytkiem.

Jest czas na ogarnięcie siebie i roweru, posiłek i ciepły prysznic. Mało w tym oczywiście ultra-romantyzmu, ale szczerze….I don’t give a sh!t  :) :). Zapadam w błogi sen….

DZIEŃ DRUGI

Sen, który kończy się po paru godzinach. O 6 rano już jestem na nogach. Zwieram poślady i godzinę później ruszam na drugi etap BBC. Plan minimum na dziś – Półwysep Helski. To kolejne 200km. Dzień zapowiada się pięknie. Ranek jest słoneczny, choć rześki. Z Jarosławca przez Jezierzany i Łącko, aż do Marszewa wiedzie urokliwy fragment trasy R-10 Velobaltica. Generalnie aż do Ustki trasa prowadzi szutrami i asfaltami, pośród wiatraków. Teren jest lekko pofałdowany.

BBC 2022 Relacja 23Do Ustki wpadam około godziny 9. Krzyk ciszy zamkniętej Żabki i pustki na głównym deptaku każą zweryfikować plany żywieniowe. Na tłuste pączki nie mam ochoty – w ich miejsce znajduję za to ekslusiv lokal, gdzie pałaszuję szybkie ciepłe śniadanie w towarzystwie dwóch innych uczestników BBC, którzy także jadą „na spokojnie” delektując się chwilą oraz wyjątkowymi okolicznościami przyrody.

BBC 2022 Relacja 25

Za Ustką rozpoczyna się moim zdaniem jeden z ładniejszych fragmentów BBC. Niesamowity singiel prowadzi góra dół tuż przy plaży przez Orzechowo aż do Poddąbia. Jest gdzie się zmęczyć i sprawdzić swoje umiejętności techniczne. Naprawdę polecam – banan sam się pojawia na buziaku. 

BBC 2022 Relacja 26

Tuż za Poddębiem na wysokości Rowów zaczyna się dłuuugi, ale obfitujący w fantastyczne widoki, fragment wokół jeziora Gardno w otulinie Słowińskiego Parku Narodowego. Wiatr wieje przyjemnie, trochę z boku, trochę w plecy. Pojawia się co raz więcej odcinków z „trylinki”. Współczuję gravelowcom, bo z pewnością niełatwo jest trafić pomiędzy otwory. Na moim fatbajku jadę niemal jak po równym. W tamtej chwili doceniam dokonany wybór roweru.

BBC 2022 Relacja 27Szlak nieuchronnie prowadzi do miejscowości Kluki, która już zdążyła obrosnąć legendą, ze względu na kilku kilometrowy odcinek przez słynne mokradła. Stopień trudności zdecydowanie zależy od pogody i stanu wody. Jeszcze niedawno publikowane były na Facebooku zdjęcia, gdzie woda stała po kostki i wyżej. Tymczasem, bezdeszczowa pogoda sprawia, że Kluki 2022, to niegroźne błotko, które pokonuję właściwie bez zsiadania z roweru. Drewniane mostki są tym razem miłym urozmaiceniem.

BBC 2022 Relacja 29

Odcinek między Klukami a miejscowością Gać zapamiętam jako jedna długa „trylinka’. Za to tuż za „Gaciami” organizator zafundował parę dobrych kilosów przez las. Niby nic nowego, aleee….chyba większość użytkowników psioczy tu na piach, którego nie sposób ominąć. Będę szczerzy – dla mnie to była akurat dobra zabawa – moje 4 calowe gumy płyną po nim z gracją baletnicy i tak docieram do Łeby. Pogoda nieco się psuje. Zaczyna siąpić delikatny deszcz. To jeszcze nie dramat i mam nadzieję, że nic się nie zmieni. Łeba o tej porze roku jest pusta – wiatr hula. Robię postój na dwa hot-dogi w Żabie i czym prędzej wbijam do lasu. Powoli załącza mi się tryb konia – mam świadomość, że do początku Półwyspu Helskiego jest już relatywnie niedaleko.

BBC 2022 Relacja 30

Tutaj także warto poświęcić chwilę na opis trasy. W pierwszej części prowadzi ona lasem między morzem a jeziorem Sarbsko. I naprawdę – nie jest łatwo. Jest bardzo technicznie – dużo korzeni, krótkich podjazdów i kręcenia między drzewami. Po 20km takiej jazdy nawet ja mam już dosyć – udaje mi się mimo to wyprzedzić kilku innych zawodników, którzy psioczą na los i organizatora. Kolejną pamiętną miejscówką jest rejon Wydmy Lubiatowskiej.

BBC 2022 Relacja 32

Piasek jest taki biały, iż ma się wrażenie, że przypomina śnieg. Droga meandruje wzdłuż rzeki Bezimiennej, przecinając ją w dwóch miejscach – trzeba przejść przez kładki, co nie jest takie proste, przy kierownicy o szerokości 720mm.

BBC 2022 Relacja 31

Niebawem droga zmienia się w szutrówkę R-10 klasy top-premium, która dowozi nas aż do Dębek, znanych są z plaży na nagusów, jednak tym razem ograniczam się do rozpięcia dekoltu. Nie chcę wprawić w zakłopotanie ptactwa….Jeszcze rzut beretem i będzie Karwia.

BBC 2022 Relacja 34Już się człowiek wita z gąską, już ją w kuperek całuje, bo przecież Władek tuż za rogiem. Tymczasem ślad niespodziewanie odbija z pięknej, asfaltowej ścieżki rowerowej w prawo, w las i dalej „opłotkami” doprowadza do Cetniewa. To już moje tereny, które znam niemal jak własną kieszeń – Półwysep Helski i Kuźnica był przez wiele, wiele dziecięcych lat moim domem przez dwa wakacyjne miesiące.

BBC 2022 Relacja 33

Dobry nastrój wspomaga również majowe Słońce, które niestety za kilkadziesiąt minut schowa się za widnokręgiem. Jak nietrudno się domyślić, ślad prowadzi główną arterią rowerową od Władysławowa aż na sam Hel. Rozkminiam taktykę – na budziku już prawie dwie paczki a jeszcze 3 dychy przede mną. Dojadę na cypel, będzie noc, sprzyjający zachodni wiatr przeważnie cichnie o tej porze dnia, aby zbudzić się nad ranem. Nie ma zatem sensu spać na cyplu, bo na powrocie będzie silniejszy „wmordewind”. Jest to bardzo dobra decyzja, choć okupiona zmęczeniem większym niż zakładałem.

BBC 2022 Relacja 35Niby powinno być lżej, bo psychicznie odpoczywam, ale nogi jakieś takie sztywniejsze. Dlaczego? Bo jest zimno…naprawdę zimno…temperatura spada do zirka 10’C. Nawet mój tłuszcz ochronny kapituluje. Po drodze mijam sporą grupę uczestników. Ciekawi mnie, że niektórzy jadą nie lasem, lecz normalnie DDR-ką, choć powrotny ślad wiedzie inaczej. No cóż….nie mnie oceniać 

BBC 2022 Relacja 36

BBC 2022 Relacja 37

Zwieńczeniem tego dnia jest wizyta na cyplu Helskim. Mój fatbajk strzela sobie moim ręcyma klasyczną pamiątkową „samojebkę”. Podziwiam wody Bałtyku mieszające się z Zatoką Pucką i światła Trójmiasta na przeciwległym brzegu. Czas wracać, bo ziąb zaczyna dawać okrutnie. Okrutnie na tyle, że wyziębiony decyduję się zostać na noc w Kuźnicy. 240km wpadło, do końca zostaje tym samym już niecałe 270 kilosów.

BBC 2022 Relacja 38 Piaskowy dziadek vel Sandman jest łaskawy tej nocy i mam piękny sen – jakaś meta w Krynicy Morskiej, półnagie syreny skandujące moje imię i zapraszające w nagrodę na harce…tiaaa….śnić dobra rzecz.

 DZIEŃ TRZECI

Poranek dnia trzeciego jest wyjątkowo rześki, ale słoneczny. Rozpoczyna się ponoć najtrudniejszy dzionek, którego głównym daniem jest niemal 100km przez Trójmiejski Park Krajobrazowy – odcinek, który generuje 80% przewyższenia na całej trasie Baltic Bike Challenge. Pierwsze górki zaczynają się znacznie wcześniej, już za Swarzewem. Ale jeszcze wcześniej 99% uczestników wpierw zmierzy się z piaszczystymi łachami w lesie helskim. 7 kilometrowa przeprawa nie jest tak wymagająca jak bieg z rowerem po samej plaży. Tym razem dla mnie jest ponwnie dobrą zabawą – tylko w jednym miejscu daję za wygraną i zsiadam z roweru. Za to pozostali psioczą…oj psioczą jak szewce…. Za to w nagrodę można zatrzymać się McDonaldzie tuż przy samej trasie.

BBC 2022 Relacja 41

Dojazd do Wejherowa wiedzie odludnymi szutrami i drogami polnymi przez Mechowo i Darzlubie. Ukoronowaniem jest przepiękna leśna asfaltówka przez Puszczę Darżlubską. To już ten fragment BBC, gdzie naprawdę zaczynają się dające popalić wzniesienia. Tuż przed Wejherowem jest nagroda, 2km zjazd, gdzie rozkręcam się do niemal 60km/h. Miło…

BBC 2022 Relacja 43

Nagroda znika wyjątkowo szybko – tuż za miastem ślad wbija do TPK. Na dzień dobry 3km podjazd – pierwszy z 15 większych -  tak przynajmniej pokazuje mój Hammerhead Karoo. Ale to komputer-kłamca, bo gór będzie tego dnia zdecydowanie więcej. Te 100km „wlecze” się niemożebnie, ale za to w fantastycznych okolicznościach przyrody! Trudno opisać TPK w kilku zdaniach – tu trzeba przyjechać. Zazdroszczę mieszkańcom ich własnych gór. Szlaki rowerowe i piesze przypominają mi te znane z Karkonoszy. Jest gdzie złapać „flow’ i się zmęczyć, ale też zatrzymać na chwilę i nacieszyć oko.

BBC 2022 Relacja 42

Jedna uwaga – przejazd przez lasy TPK oznacza brak punktów żywieniowych i wodopojów przy trasie. Tu koniecznie trzeba mieć zapas wody. Pierwszy czynny sklep napotykam w Straszynie.  Zwieńczeniem przejazdu przez TPK jest szlak rowerowy wzdłuż rzeki Radunia.

BBC 2022 RelacjaOd Pruszcza Gdańskiego do mostu w Kiezmarku zaczyna się prawdopodobnie „najnudniejszy” odcinek BBC, choć wcale mnie to nie przeszkadza – wręcz doceniam płaski teren, asfalty i szutry. Dzień ponownie zmierza ku końcowi.

BBC 2022 Relacja 44

Przecinając Wisłę w Kiezmarku zaczynam planować dalszą trasę, ponieważ do mety zostaje niewiele ponad 70km. Niby nic, ale jak liczę ostrożnie to w obecnym stanie zajmie mi to 4-5 godzin. Zatem na mecie pojawię się w środku nocy. Temperatura ponownie spada poniżej akceptowalnego minimum, dlatego w Mikoszewie osiągnąwszy 205km decyduję się jednak na nocleg…. Prawdziwi ultrasi załamują ręce, ale ja się tym nie przejmuję….

BBC 2022 Relacja 3

DZIEŃ CZWARTU - FINAŁ

Ostatni dzień Bałtyckiej wyrypy. Teraz to już z górki, łatwo i przyjemnie. Odcinek od Mikoszewa to trasa R-10, którą stosunkowo niedawno poddano gruntownej rewitalizacji. Prowadzi idealną szutrówką skrojoną specjalnie pod ruch rowerowy. Mijam kolejne miejscowości na Mierzei Wiślanej – Jantar, Stegna, Sztutowo, Kąty Rybackie. Meta w Krynicy Morskiej jest tuż tuż. Kto nigdy nie jechał R-10 do Piasków, ten choć raz w życiu powinien tu przyjechać i przejechać cały 40km odcinek.

BBC 2022 Relacja 5Paręnaście kilometrów przed Krynicą podziwiam zaślepiony jeszcze Przekop przez Mierzeję Wiślaną. Prace nadal trwają. Jadę dalej nadmorskim szlakiem. Pogoda jest cudna – słońce przygrzewa, ludzi mało. Mijam Krynicę Morską – ale to jeszcze nie koniec, zostało dobrych 40km – trzeba dotrzeć aż pod sam szlaban oddzielający Polskę od Rosji i wrócić na metę. Tutaj trasa jest równa jak stół. Czasu mam aż nadto, toteż tempo mam rekreacyjne – cieszę się umykającą pod tłustymi kołami chwilą wolności.

BBC 2022 Relacja 4

Nawrotka tuż przy granicznym płocie oznacza już tylko 20km do Krynicy!! Jeszcze jedno większe wzniesienie, trochę jazdy leśną drogą i dalej asfaltem na metę. Szczęśliwy koniec? Chciałbym....BBC 2022 Relacja 6

 

Wypadając na asfalt nagle słyszę pisk i trzeszczenie, które momentalnie zmrażają mi krew. WTF? Co obrót korbą to uszy więdną, a przez karbonową ramę przechodzi dreszcz. Boszee…pęka ona mi przy suporcie?! Oglądam – rysy zauważone jeszcze w Grodzisku, takie same jak wcześniej, ale cholera wie co siedzi w środku – może jednak wyczerpałem limit szczęścia. Toczę się zatem powoli, delikatnie naciskając na pedały, byle by tylko dojechać do mety. Już w domu okaże się, że winowajcą jest pedał - zmieliło się łożyskowanie. Uffff...takie to przygody szewc ma jak w dziurawych butach chodzi. 

Ostatnie 2km to zjazd z górki i jazda wałem na kreskę. Ogromna radość, banan na twarzy, ulga i parę innych emocji towarzyszą mi do samego końca, gdzie witają mnie dobrzy znajomi z Ultravelo i bursztynowy napój.

BBC 2022 Relacja 8

BBC 2022 Relacja 7

W nagrodę mogę w końcu pozwolić sobie na rozbicie hamaka – mojego „Niedźwiadka” od Tigerwoods. Nie po to tachałem go przez 700km, żeby nie skorzystać z tej wyjątkowej okazji. Nie wiem czy to ostatni raz, kiedy go zabieram na tak długą wycieczkę, ale za każdym razem wiem, że było warto :D :D.

PODSUMOWANIE:

BBC to prawie 700km pierwszej jakości szlaku rowerowego, który może przejechać każdy w miarę wyjeżdżony kolarz, turysta. Osoby szukające ciężkiej wyrypy - czyli taka. Pomorska 500-tka Braci Pachulskich, zawiodą się, choć w przypadku deszczowej pogody nawet R-10 zbierze żniwo. Moim zdaniem, BBC będzie bardzo dobrym pierwszym poważniejszym ultra-maratonem dla osób początkujących oraz wszystkich tych na spokojnie mierzących się z dużymi dystansami na rowerze.

BBC 2022 Relacja 10Trasa prowadzi przez dobrze skomunikowane miejscowości, nie ma problemu ze znalezieniem noclegu oraz pożywienia, zwłaszcza za dnia. Wizualnie, BBC to majstersztyk, bowiem wybrzeże Bałtyku jest pełne widokowych perełek. Tutaj delikatny uśmiech w stronę organizatora: może warto uatrakcyjnić BBC, np. koniecznością zebrania pieczątek, lub innych obowiązkowych trofeów z najbardziej znanych miejsc na trasie? Będzie to wymagało nakładu pracy, ale może być ciekawą alternatywą dla wielu uczestników, zwłaszcza tych początkujących oraz promocją dla regionu.

BBC 2022 Relacja 9

Jak każdy ultra-wyścig, tak i ten tworzą wyjątkowi ludzie – jego uczestnicy. Z mojej perspektywy, a więc osoby turlającej się gdzieś na końcu stawki, nie walczącej o pudło, to największa zaleta – możliwość poznania ciekawych osób, zawiązania się znajomości na kolejne imprezy i nie tylko. Wyjątkowo luźny charakter Baltic Bike Challenge, w połączeniu z malowniczą niezbyt wymagającą trasą tworzą idealną parę oraz są „triggerem” do kontynuowania ultra-przygody. To jest także ten rodzaj imprezy, na którą człowiek chce wrócić co i ja uczynię w przyszłym roku. Howgh!

 

Michał Śmieszek

 Ultravelo BBC

P.S Podziekowania dla ekipy ULTRAVELO za bardzo dobrą organizację, Łebskie pifkoo :) na mecie oraz ognicho... Parafrazując klasyka:

"Płonie ognisko w lesie, wiatr Bałtycką wieść już niesie. Przy ogniu zas ultra-rodzina, ultra-imprezę dziś wspomina.." 

BBC 2022 Relacja 11