English Cycles...Nazwa tej manufaktury elektryzuje każdego, kto choć trochę szperał wśród firm specjalizujących się w "szyciu jednośladów na miarę". Tym razem "angielski" specjalista pokazał naprawdę n-i-e-b-a-n-a-l-n-y projekt :)
Michał Śmieszek
Jak będę kiedykolwiek (czyli zirka za jakieś parę latek) przechodził kryzys czterdziestolatka, to sprzedam wszystkie swoje rowery (o zgrozo) i może mnie będzie stać na tak wyjątkowy sprzęt, jaki właśnie wyjechał spod igły znakomitego krawca Rob'a English. 29 calowe marzenie.
Tu właściwie piękne jest wszystko, od eleganckiej niczym angielski frak "linii" po finalny "szlif" spawów. W ten sposób można określić zapewne jakieś 99% rowerów, jakie powstają w pracowni Rob'a, ale ten stalowy projekt jest moim zdaniem wyjątkowy pod każdym względem.
Sercem roweru jest bardzo wyjątkowa, stalowa rama, która uwaga....pozbawiona jest lewej strony tylnego widelca!!! Taki "Lefty od pupy" strony...albo raczej "Righty". Żeby jeszcze bardziej utrudnić Nam kibicom, zbieranie szczęki z podłogi, Rob English przeniósł zacisk hamulca tarczowego i napęd paskowy jeszcze bardziej na prawo niż sprawiedliwość nakazuje. WTF? :) :)
Aby cały trik udał się, Rob stworzył sam tylną piastę, nota-bene opierając się na własnym szosowym pierwowzorze, który powstał nieco wcześniej, tyle że tamten model nie wymagał obecności hamulca tarczowego. Zatem...tylna piasta obraca się na sztywnej osi o średnicy aż (albo zaledwie 20mm) wprasowanej wraz z łożyskami w jedyny hak tylnego koła. Aby pogodzić wodę i ogień, tj. napęd paskowy z hamulcem tarczowym, Rob przeniósł tarczę hamulcową "na zewnętrzną" stronę prawego "czejnsteja", tuż za wolnobieżką. Równie sprytnie rozwiązano kwestię montażu tarczy z wolnobiegiem. Ich nośnik jest przytwierdzony do osi na wieloklin a całość spaja śruba 6mm....Pomysłowy Dobromir to tutaj cienki Bolek :) (bez urazy dla naszego polskiego bohatera)
Tak nietypowa konstrukcja ramy niosła za sobą znacznie więcej wyzwań, jak choćby zachowanie odpowiedniego prześwitu przy dość mocno powiększonej, pojedynczej rurze łańcuchowej. Celem była możliwość bezpiecznego montażu opony 2.4, a więc relatywnie dość szerokiej. Rob chciał uniknąć znacznego gięcia tej rurki, aby zachować maksymalną sztywność połączenia. Rozwiązaniem problemu okazało się użycie szerokiej mufy suportu z fatbajka oraz równie tłustego mechanizmu korbowego ze zintegrowaną osią o długości 170mm.
Kolejnym wyzwaniem był sposób naprężenia paska zębatego. Poziome lub przesuwane haki odpadały z oczywistych względów, dlatego jedynym rozsądnym wyborem było zastosowanie mimośrodowego suportu. Sęk w tym, że ponoć trudno dostać taki komponent obsługujący tak długie osie, i to o średnicy 30mm.
Nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Z pomocą przyszedł sąsiad po fachu - firma Co-Motion, która produkuje odpowiednie elementy. Rob zmodyfikował ich środek, tak aby dało się weń zamontować mufę suportu o długości 127mm. Wszystko zostało wymierzone co do milimetra, także korby leżały w idealnej linii z koronką paska zębatego, podczas gdy mega szeroki suport gwarantował wystarczająco dużo miejsca na przyspawanie rury łańcuchowej a w rezultacie na oponę. Węzeł suportu posiada dodatkowy łukowaty łącznik, który usztywnia bocznie ogon (zdjęcie wyżej)
Rob użył "standardowego" gniazda Post-Mount do zamocowania zacisku. Ale o wiele mniej standardowo, choć z angielską elegancją poprowadził przewód hydrauliczny..wewnątrz górnej rurki widelca, następnie zintegrowanego masztu podsiodłowego oraz górnej rury.
Wspomniany maszt został poddany "kastomowemu" cieniowaniu i niczym rękaw opasuje łączenie górnej rury z tylnymi widelcem, między innymi celem wzmocnienia całego węzła.
Tył roweru to jedno, ale nie mniej intrygujący jest jego przód. Na przekór dotychczasowym stereotypom Rob English sam stworzył sztywny widelec z jedną nogą, ale nie lewą jak czynią to "wszyscy"; lecz z prawą.tak aby jednonogi przód pasował do jednonogiego ogona. Syćko na opak. Aby choć trochę ułatwić sobie żywot, Rob użył oś koła w standardzie Cannondale Lefty. To pozwoliło mu na zastosowanie piasty Chris King Lefty. Nie ma róży bez kolców...także i tu pojawiła się drobna przeszkoda - hamulec tarczowy po "niewłaściwej" stronie. Nasz dzielny "Macgyver" przerobił zacisk hamulca Shimano XT, tak aby przewód mógł bezkolizyjnie biec wewnątrz lagi widelca poprzez sterówkę i mostek do klamki hamulcowej. Chyba nie trzeba dodawać, że skoro rama jest szlachetnie stalowa, to kokpit - kierownica i jej wspornik są jednolitym elementem....
Kompletny 29er - kuternoga z English Cycles waży zaledwie 21funtów, dokładnie tyle ile waży dusza człowieka pomnożona przez ilość ferrytu, vanadu, chromu i innych magicznych pierwiastków zaklętych w stalowych rurkach.
Zwieńczeniem tego nietuzinkowego projektu jest grafika na zamówienie. Efekty graficiarzy możecie podziwiać na zdjęciach.
Nie pytajcie ile to wszystko kosztowało. Trzeba by sprzedać kochankę i te wszystkie wielbłądy...ale taki 29er nad łóżkiem jest w stanie odwdzięczyć się za to z należytą nawiązką.
Photo&info: English Cycles