P5237812

Z marką Spinner spotkał się zapewne każdy, kto "siedzi" w rowerach, nie tylko 29 calowych. Damy sobie jednak dętkę Foss przebić, że produkty tej firmy kojarzone są przez większość z rowerami klasy "popularnej" lub też "very low-end". A tymczasem....

Michał Śmieszek

....Tymczasem Spinner jest jednym z kilku największych producentów i dostawców amortyzatorów na świecie! Główna siedziba znajduje się naturalnie w Azji, na Tajwanie, co akurat zupełnie nas nie dziwi, ale mało kto wie, że cześć produkcji przeniesiono do pewnego średniej wielkości kraju w Centralnej Europie... W każdym razie najlepszą rekomendacją do przeczytania dalszej części artykułu niech będzie informacja, że jeszcze do niedawna Spinner produkował sztućce dla Rock Shoxa.

Spinner największą popularność zdobył ostatnimi czasy w Stanach Zjednoczonych, które co by nie mówić są największym rynkiem zbytu oraz polem testowym dla nowych konstrukcji. A tych akurat Azjaci nie mają się co wstydzić, jak choćby ważący 1300g z hakiem model Aeris, konkurujący z najlepszymi konstrukcjami światowej konkurencji.

Nam tym razem, umożliwiono, dzięki uprzejmości firmy Blue Pill, przebadanie jedynego 29 calowego "rodzynka" w stajni Spinnera - modelu Aeris 300 RLC 29. Warto jednak przypomnieć, że Spinner już w 2008 roku rozpoczął przygodę z amortyzatorami pod "duże koło". Wtedy był to model 2Nine, który stanowił konkurencję dla zbierającego doskonałe recenzje RST M-29. Oba widelce prezentowały właściwie tą samą półkę finansową i technologiczną. Porównując 2Nine z tegorocznym Aeris 300 RLC można śmiało zawyrykować stwierdzenie, iż ten drugi jest jego kontynuacją, Baa, znajdzie się całe mnóstwo osób twierdzących, że Spinner zmienił wyłącznie szatę graficzną...Cóż, jak to mówią starzy Indianie: "US Government denies knowledge" - nie zaprzeczamy, ani nie potwierdzamy.

P7149139P5237823

Traf chciał, że otrzymaliśmy model teoretycznie poza katalogowy, rózniący się obecnością aluminiowej rury sterowej oraz asysty powietrznej w miejsce stalowej sprężyny. Cala reszta jest już taka "jak piszą". Testy rozpoczęły się z końcem maja i właściwie trwają nadal. Do tej pory amotyzator przebujał około 1500 km w różnym terenie, włączając mazowieckie korzenie, izerskie szutry i złote piaski Pówyspu Helskiego. Można więc śmiało powiedzieć, że "dostał w tyłek". Czy 25 lat doświadczenia marki wystarczy, aby 29 calowy rodzynek obronił się sam, i być może wyszedł zwycięsko?

Z pudełka

Spinner Aeris przybył do nas zapakowany zupełnie przyzwoicie. Producent zdecydowanie ogranicza się do minimum informacji oraz grafiki - to informacja dla tych, którzy kupują wzrokiem. Jak zwykle sercem każdego pudła jest jego zawartość. Pierwsze spojrzenie i test organo-leptyczny przynoszą mieszane uczucia. Amortyzator jest naprawdę lekki...i to bez kładzenia na wagę, która po chwili potwierdza powyższe słowa: 1760g z nieprzyciętą rurą sterową oraz.....niewykręconymi piwotami V-brake!

P5237811P5237812

No właśnie, o ile waga wyzwala uśmiech na twarzy, to już wygląd Spinnera wyraźnie go studzi. Generalnie widać od razu, że mamy w rękach sprzęt przeznaczony do czegoś więcej niż bujania się po kostce brukowej i bitych drogach. Tym niemniej zaskakuje obecność piwotów V-brake oraz otworu montażowego do błotnika w podkowie łączącej dolne golenie. Od razu zaznaczę, że nie mam nic przeciwko rowerom trekkingowym, doceniam praktyczność pewnych rozwiązań technicznych, ale hellooo!...mamy rok 2011 - wszechobecne hamulce tarczowe, szczególnie w rowerach 29. Odniosłem nieodparte wrażenie, że inżynierowie Spinnera chcieli zatrzymać czas lub też ich umysły zafiksowały się w połowie pierwszej dekady XXI wieku na etapie widelców trekkingowych. Utwierdzają mnie w tym przekonaniu również ledwo 30mm średnicy golenie, które są zbyt skromne do poważnego katowania po bezdrożach i tym bardziej zakładania dużych tarcz rzędu 185/203mm. Przy okazji tarczówek, nie można nie zauważyć lekko trącącego myszką mocowania zacisku w standardzie IS2000, a nie Post-Mount. Obecnie niemal wszystkie modele hamulców produkowane są właśnie w tym standardzie, a nie wychodzącym z obiegu "międzynarodowym".

W prawej goleni znajduje się cartridż olejowy z ręczną blokadą - aktywowaną niebiesko anodowanym aluminiowym pokrętłem. Na dole dla odmiany mamy czerwone pokrętło odpowiedzialne za tłumienie powrotu. W lewej goleni producent umiejscowił sprężynę powietrzną. Jej zawór typu Schreader znajduje się pod elegancką aluminiową zakrętką. Ot, klasyczny układ.

P5237813P5237825

P5237824P5237831

Spoglądając na pancerne modele Aeris pod koło 26" wszyscy odnieśliśmy wrażenie, że Spinner potraktował 29ery bardzo po macoszemu lub też jego konstruktorów dotknęło rozdwojenie jaźni lub inny konserwatyzm technologiczny. Nie tylko moim zdaniem wspomniany otwór, piwoty v-brake, skromniejsze golenie wyraźnie kwalifikują sprzęt bardziej do grupy bardzo poważnych wiedelców trekkingowych/crosssowych niż MTB 29. Jedynie 100mm skoku i brak mocowania pod dynamo przywracają nam nadzieję, że to jednak 29er, a nie "crosser". Średnim pocieszeniem (ale jednak) będzie przypomnienie, że jeszcze niedawno konkurencyjny klasyk RST M-29 również był wyposażony w piwoty, No ale ten choć cięższy miał zdecydowanie mniej filigranowy wygląd. 

Wykręcenie nieszczęsnych piwotów będzie zatem koniecznością dla osób, które cenią sobie sportowy wygląd, używają wyłącznie hamulce tarczowe i pragną nieco odchudzić sprzęt. Przynajmniej jak tak zrobiłem i opłaciło się. Amortyzator moim zdaniem zyskał w oczach oraz stracił, uwaga.... 90g, dzięki czemu jego waga spadła do 1690g!

P5237828P7149159

P7149140P5237830

Mimo kontrowersyjnego pierwszego wrażenia Aeris może się podobać - golenie są ładnie wyprofilowane, lakier jest równo położony, a dopełnieniem całości jest naprawdę wysoka jakość wykonania i dbałość o detale. Tu faktycznie widać, że Spinner nie jest firmą "krzak" i obróbkę materiału ma dobrze opanowaną. Cieszy oczy oraz serce przyzwoite pokrycie górnych goleni, które dobrze rokuje na przyszłość. Tak samo dobrze wyglądają drobne detale jak głębokie haki kół, anodowane pokrętła regulacji/blokady.

Amortyzator Spinner Aeris 300 29er posiada w testowej konfiguracji następujące parametry:

  • 100mm skoku
  • Dolne golenie: magnez
  • Górne golenie: Aluminium 7075
  • Aluminiowa rura sterowa
  • Średnica goleni: 30mm
  • Średnica rury sterowej: 28.6mm
  • Offset: 43mm
  • Wysokość: 515mm
  • Regulacje: blokada skoku, naprężenie wstępne (asysta powietrzna w lewej goleni), tłumienie powrotu (hydrauliczny wkład w prawej goleni)
  • możliwość zamontowania manetki blokady skoku na kierownicy (opcja)

Jak widać, Spinner to typowy przedstawiciel amortyzatorów klasy średniej, brak w nim fajerwerków w stylu choćby opatentowanej plaftormy T-Spull, która ma być konkurencją na przykład dla "Terralogic" Fox'a. Szkoda, bo mogłoby to być ciekawe zestawienie, a tak mamy zwyczajny sztuciec na miarę obecnej i nieco minionej epoki.

Spinner w praktyce

"Nie szata zdobi człowieka". Nie inaczej jest w przypadku niektórych komponentów rowerowych. To, że coś jest brzydkie niekoniecznie musi źle pracować. Tym bardziej to co jest ładne nie zawsze działa fenomenalnie. Jak wspomniałem, Spinner Aeris 300 miał okazję pobujać się niemal w każdym terenie i w każdych warunkach. Jak każdy amortyzator z powietrzną sprężyną wymagał regulacji ugięcia wstępnego. Warto zauważyć fakt, że przy fabrycznym ciśnieniu 70 PSI odpowiadającym wadze użytkownika oscylującej w granicach 80kg Spinner sprawia wrażenie wyjątkowo czułego. Właściwie zachowuje się typowo dla powietrznych amorów, które są aktywne w pierwszej fazie ugięcia i usztywniają się w dalszej. Niemniej moim zdaniem Spinner jest bardzo podobny do produktów Rock Shoxa, które są wyjątkowo czułe na małe nierówności. Wręcz mógłby "wybierać liście", jak powiedzą znawcy.

P5237834P5237835

W każdym razie ze względu na nieco większą własną wagę byłem zmuszony dopompować komorę o dodatkowe 30 PSI. Bardzo pomocna okazuje się być "tabela ciśnień" przyklejona do lewej goleni od wewnętrznej strony - bardzo podobna do tych z RS. Operacja przyniosła pozytywny skutek w postaci nieco mniejszej czułości, ale też wyraźnie zmniejszyła bujanie Spinnera podczas normalnej jazdy.

Spinner Aeris potrafi o dziwo wyłapać całe "spektrum" nierówności. Całkiem sympatycznie radzi sobie z korzeniami i naprawdę dużymi przeszkodami. Bardzo cieszy fakt, że potrafi wykorzystać sporą część dostępnego skoku, co widać po granicy brudu na wewnętrznych goleniach. Koniecznie muszę dodać że jego praca poprawia się z każdym przejechanym kilometrem - czyli wymaga dotarcia. Bez względu na kilometraż nie zachwyca natomiast tłumienie odbicia, które wydaje się być niewystarczające. Kręcenie pokrętłem regulacji daje oczywiście poprawę, ale dopiero od połowy zakresu jest odczuwalne. Kompletnie otwarta "przepustnica" może spowodować wykatapultowanie przodu widelca podczas wpadnięcia w dziurę. Dr. Suport radzi: środek skali to "optymalne minimum".

Średnie nierówności w postaci niewielkich kamieni oraz sekcji korzennych nie stanowią przeszkody dla Spinnera - radzi sobie z nimi zupełnie przyzwoicie jak na markowy widelec przystało. Nic dodać nic ująć.

P7149157

Blokada widelca działa zupełnie przyzwoicie, całkowicie stopując jego pracę. Natomiast jej ergonomia woła o pomstę do nieba. Doprawdy nie wiem, kto ją projektował, ale musiałbyć być wtedy bardzo zmęczony. Co jest nie tak? Otóż pokrętło, mimo że ładnie wycięte cnc, jest bardzo niewygodne - brak jakiejkolwiek wajhy za którą normalnie możemy pociągnąć w potrzebie. Gdyby jeszcze pokrętło chodziło lekko (patrz Rock Shox) to i nasze nastawienie byłoby lepsze. Niestety. Podczas obrotu wyczuwalny jest wyraźny opór. Jeszcze gorzej sprawa przedstawia się podczas próby odblokowania, zwłaszcza podczas jazdy. Mimo piesczot i próśb pokrętło nie chciało się lekko przekręcić i wymagało zdecydowanego chwytu, co w warunkach polowych potrafiło wyzwolić potok brzydkich słów. W obecnej formie aż prosi się wymiana na blokadę aktywowaną manetką na kierownicy. 

Czytelnicy, którzy nie zdążyli zapomnieć początku artykułu zadadzą oczywiste pytanie: Co ze sztywnością Spinnera? No cóż tu także sprawa jest wielce dyskusyjna, gdyż fizyki nie da się oszukać. 30mm to nie 32mm. Widelec wykazuje tendencję do lekkiego "pływania", szczególnie widoczną podczas hamowania w zakręcie lub na przykład podczas trawersowania głębokich kolein, Niebagatelne znaczenie będzie miał tu zestaw dodatkowych czynników: waga jeźdźca, sztywność przedniego koła i główki ramy. Najmniejszy ból głowy będą mieli rowerzyści ważący nie więcej niż 80kg, posiadający np: koło przednie na mavicu tn719, karbonową lub aluminiową ramę ze stożkową główką (pomimo braku dedykowanej rury sterowej). Misiaki powyżej 100kg będą o wiele mniej zadowoleni. Jeszcze raz zapytam retorycznie: dlaczego inżynierowie Spinnera obrali drogę skreśloną przez każdą inną firmę. Odchudzić widelec można dziś na wiele innych sposobów, a przecież Spinner technologię ma dopracowaną na tip-top.

Podsumowanie

Apetyty mieliśmy znacznie większe, Niestety zderzyliśmy się z twardą rzeczywistością. Wydawać by się mogło, że umiejscowienie modelu 29 wśród linii Aeris przyniesie wyraźne zmiany a tymczasem zmieniła się tylko naklejka. Tajwańczycy mogliby bez trudności zrobić widelec, który konkurowałby z powodzeniem z produktami Foxa, Rock Shoxa i zdecydowanie przewyższałby jakością RST i SR Suntour. Tymczasem Spinner Aeris 300 RLC 29 na ich tle wypada zaledwie dobrze - taka mocna 4 +. Broni się tak naprawdę wyłącznie wyjątkową czułośćią na małe nierówności i niską wagą, która jak wiemy jest efektem wycieniowania goleni. W efekcie amortyzator kwalifikuje się do miana budżetowego sztućca ("entry level"). Jeszcze 2-3 lata temu bliżniaczy 2Nine nie odstawał tak bardzo od czołówki jak Aeris dzisiaj. Wystarczyło choćby przypomnieć kłopoty Reby ze sztywnością, czy średnią pracę Fox'ów. Ale rzeka płynie i uporano się z tymi wpadkami. Co więcej nawet budżetowe marki wydają się być o krok naprzód względem Spinnera. Kogo zatem skusi Spinner Aeris 300 RLC 29? Każdą osobę, dla której przy ograniczonych finansach priorytetem jest waga i przyzwoita czułość widelca. Każdą osobę, która posiada dobrą technikę jazdy i będzie właściwie reagować na mniejszą sztywność goleni. Wreszcie każdą osobę, która nadal używa hamulców V-brake, zakłada błotnik i być może nawet sakwy do swojej 29tki. Rowerzystów, którzy już weszli w posiadanie amortyzatora marki Spinner ucieszy na pewno fakt, że oficjalnym centrum serwisowym w Europie jest rodzima firma Blue Pill z Łodzi. Wiadomo nam, że do tej pory nie ma najmniejszych problemów z serwisem gwrancyjnym produktów tajwańskiego producenta.

Na koniec krótkie "słowo na niedzielę" do przyjaciół z Azji:

Drodzy włodarze z Tajwanu! 29ery to już nie wymysł k...wy i szatana, ale pełnoprawne rowery MTB, które szturmem zdobywają świat. Swoim produktem nie zdobędziecie naszego europejskiego rynku. Śmiem wątpić czy podbijecie nim serca otyłych Amerykanów, którzy prędzej wybiorą sztywny stalowy widelec 29. W obecnej chwili najlepszą opcją wydaje się być rozszerzenie kolekcji 29 o model hi-end, zawierający wszystko to co najlepsze w amortyzatorach Spinner. Natomiast Aeris 300 może pozostać jako ten "budżetowy".

 

Widelec do testów dostarczyła firma Blue Pill z Łodzi - oficjalne Centrum Serwisowe na Europę

BluePill