Jeden z grzechów głównych rowerów na dużym kole, czyli większa waga kół, a zwłaszcza masy rotującej powoli zaczyna być coraz skuteczniej rozgrzeszany. Na rynku pojawia się już coraz więcej lżejszych zestawów kół, obręczy oraz piast. Firma WTB znana z doskonałych produktów i jeden z pionierów opon 29” również dołączyła w bieżącym sezonie do wyścigu o coraz lżejsze i lepsze koła także do 29erów. Wszystko oczywiście już w systemie bezdętkowym. O nowościach WTB na 2011 pisałem tutaj. Teraz w moje ręce dostały się pierwsze w Polsce WTB Stryker TCS Cross Country 29”. Jakie wrażenia i odczucia będą po „odchudzeniu” kół w moim rowerze?
Ryszard Biniek
Zawsze trochę się obawiałem zbyt lekkich kół, zwłaszcza nie sprawdzonych i od mało „doświadczonych” producentów, tak z tytułu mojej wagi ciała, ale także terenu po jakim jeżdżę. Niemniej jednak postępy technologiczne i materiałowe w branży rowerowej zachęcają do korzystania z dobrodziejstwa lżejszej jazdy. To kusi bo zyski powinny być ewidentne.
WTB wypuściło na rynek całkiem nową konstrukcję kół, tak do XC jak i AM. Wśród nich są oczywiście do 29er, ale na razie tylko w wersji do XC.
Te koła to Strykery, koła z obręczą o szerokości wewnętrznej 19mm, co do XC jest w zupełności wystarczające. Obręcze wykonano ze specjalnego stopu WT69, co wg zapewnień producenta zdecydowanie poprawia sztywność i wytrzymałość kół. Tak więc dostałem koła, które powinny być wyjątkowo sztywne i trwałe. Oby tak było. Zastosowano w nich lekko zmodyfikowane i znane już wcześniej lekkie piasty WTB - Laser Disc Lite na maszynowych nierdzewnych łożyskach i z wysokim kołnierzem, co również powinno wpływać na lepszą sztywność koła. Te moje są na standardową 9mm oś, choć w ofercie są także na 15mm.
Koła zapleciono na trzy krzyże 32 potrójnie cieniowanymi 2mm płaskimi szprychami WTB Aero 1420 z aluminiowymi nyplami, a specjalne wiercenie w obręczach otworów na szprychy pod odpowiednimi kątami ma bardziej optymalnie rozkładać działające siły i zapewnić równy nacisk na oczko. Jest to bardzo znaczące, a odbiega całkowicie od tego z czym mamy doczynienia w innych systemach wiercenia i mocowania szprych w obręczach.
Także nie sposób nie wspomnieć o malowaniu i wyglądzie kół. Czarno-biała tonacja obręczy i piast z dodatkowymi czerwonymi napisami bardzo ciekawie się prezentuje i może się bardzo podobać. To wszystko w lekkim połysku.
Waga realna przedniego koła wynosi 748g i różni się od wagi podawanej przez producenta o 15g, zaś tylne koło waży 894g i tu różnica wynosi już 49g. Różnice te nie są wielkie i mogą wynikać także z niedoskonałości mojej wagi :) Tak czy inaczej waga jest imponująca, a cały zestaw waży 1642g z zaworami do systemu bezdętkowego TCS.
TCS (Tubeless Compatibile System) to bezdętkowy system WTB. Tak w konstrukcji obręczy jak i opon. Specjalnie wyprofilowane obręcze i taśma uszczelniająca oraz przede wszystkim opony przystosowane do tego systemu pozwalają po zastosowaniu uszczelniacza na jazdę tak bez dętek jak i z nimi. Oczywiście moje koła są przystosowane do TCS i w zestawie są zaworki. Zresztą WTB planuje już tylko produkcję obręczy i kół w bezdętkowym systemie TCS.
Ale żeby wszystko nie było takie różowe. WTB nie zdążyło jeszcze z produkcją opon TCS do kół 29”, co u mniejszych braci TCS 26” nie ma miejsca i mogą oni cieszyć się w pełni „lekkością” jazdy. Opony TCS do dużych kół planowane są do sprzedaży w Europie w 2012, ale w 2 połowie bieżącego roku pojawią pierwsze testowe egzemplarze. Będzie to kolekcja 5 opon, w tym 3 dotychczasowe modele i 2 nowe. Wtedy to na pewno opiszę jak kompletnie działa system TCS i jak to się przekłada na to, co nas najbardziej interesuje, czyli walory praktyczno-użytkowe, a więc lekko, szybko, niezawodnie i trwale :)
Przejdźmy więc do czynów. Na dzień dobry po dostawie wrażenie robi solidne kartonowe opakowanie każdego koła osobno. W zestawie oprócz kół dostajemy zaciski i zawory Presta. Z montażem dętek i opon nie było żadnych problemów. Zakładałem opony kilku producentów (WTB, Conti, Michelin) i wszystkie wchodziły bardzo lekko i tak też się demontowały.
I nadszedł ten najważniejszy moment, czyli praktyczna konfrontacja kół z rzeczywistością polskich górskich ścieżek. Już pierwsze pociśnięcia na pedały wykazały pewną lekkość i jakby szybsze nabieranie prędkości. Ale spokojnie zobaczymy jak to się będzie miało w terenie. Jest podobnie i nie da się ukryć, że w każdych warunkach czuję większą moc i możliwość lepszego przyspieszenia, tak na płaskim jaki pod górę. Niekiedy zostaje na stałych moich podjazdach jedno przełożenie w zapasie. Rower przyspiesza zdecydowanie lepiej. Koła robią wrażenie sztywnych, bo nie czuję by coś z przodu się działo podczas mocnych sztywnych podjazdów. Oby tak dalej. Moje subiektywne spostrzeżenia miałem okazje skonfrontować we wspólnej jeździe z kolegą (on na rowerze 26”), gdzie podczas naszych dotychczasowych wojaży pokonywaliśmy porównywalnie najbardziej strome podjazdy, a tu niespodzianka. Ja zdecydowanie odjeżdżam mu z pewną lekkością pedałowania (młynkowania). To jednak działa, aż nie chcę myśleć, co będzie :) jak z masy rotującej ubędzie jeszcze minimum 100g po zastosowaniu systemu bezdętkowego. Odlot…, ale o tym w drugiej połowie roku.
Te koła są rewelacyjne, jazda i testy to jednoznacznie potwierdzają. Jedyną niewiadomą jest jak praktycznie będą zachowywały się w miarę przejechanych kilometrów, w zróżnicowanym terenie i warunkach. Ale o tym będę starał się pisać wraz z upływem czasu i przejechanych kilometrów.
UPDATE (02.05.2012)
Jak pisałem w teście powyżej zawsze obawiałem się wytrzymałości i niezawodności lekkich kół. Ostatecznie toczenie się pod prawie 110 kg ciężarem bikera z wyposażeniem, to nie jest standard producentów kół. A do tego jeszcze na płaskich szprychach…
Minął rok, a koła przejechały ponad 6000 km. W tym ok. 15 maratonów i wiele górskich wypraw. Nigdy nie były oszczędzane w żadnych warunkach. I nie będę ukrywał, że po tym czasie jestem w lekkim szoku, bo…z kołami nic się nie dzieje.
Nie ma nawet minimalnej centy, kręcą się bardzo lekko, a piasty wydają się być w bardzo dobrym stanie (nie były rozbierane, bo nie było potrzeby). Jedynym zauważalnym elementem przejechanych kilometrów są odpryski lakieru na obręczach po uderzeniach kamieni na szybkich górskich zjazdach. Obręcze tych kół są całe lakierowane i nie posiadają naklejek. To wyjątkowo solidne koła. Chyba wszystkie elementy technologiczne o których było powyżej w teście mają znaczenie i wpłynęły na takie doskonałe zachowanie kół.
To o jeździe i stanie kół, a dopowiem jeszcze, że jak wiadomo są to koła z obręczami systemu bezdętkowego TCS, więc jeździłem cały czas na bezdętce. Zaliczyły opony kilku firm m.in. WTB, Schwalbe, Geax, Continental. Z żadnymi oponami nie było większych problemów by założyć je i uszczelnić na tych kołach. Najlepiej zachowywały się jednak opony WTB (szczególnie Moto) i Schwalbe.
Po tym czasie używania kół mogę polecić je wszystkim, a co szczególnie zasługuje na podkreślenie także rowerzystom, którzy grzeszą wagą 100+ kg.
Jeżdżę dalej na WTB Stryker TCS Cross Country 29”…
Dystrybutorem WTB w Polsce jest firma Rower+Sport .
Tagi koła wtb stryker 29 tcs, koła 29er, koła 29 xc, team29er, tubeless, bezdętkowe, ust, lekkie koła, lekkie obręcze, laser disc, płaskie szprychy, lekkie koła MTB, koła WTB, obręcze WTB, jakie koła MTB