Siodełko rowerowe, jak większość zapewne to doświadczyła, jest chyba najbardziej „newralgicznym" elementem roweru, wyjątkowo zindywidualizowanym w doborze i odczuciach dyskomfortu. Giant nie jest siodełkowym liderem rynku, produkuje je głównie na potrzeby swoich rowerów oraz dodatkowo oferuje, jako wyposażenie. Mnie zainteresowały siodełka z serii Contact SL, a poniżej przeczytacie to, co odczuły moje cztery litery po wielomiesięcznym ich użytkowaniu.
Ryszard Biniek
Siodełka Giant Contact SLR I SL są standardowym wyposażeniem rowerów Giant'a z najwyższej i średniej półki cenowej. Różnią się prętami, bo SLR ma je karbonowe, a każdy z tych modeli występuje w 3 odsłonach. Zanim jednak przejdę do moich osobistych doświadczeń z nimi, trochę o siodełkowej „filozofii" Giant'a.
Całą linię tych siodełek charakteryzuje:
- lekka, gęsta, a zarazem niezwykle elastyczna pianka zapewniająca dobre podparcie i amortyzację
- elastyczny kompozyt węglowy ułatwiający przenoszenie ciężaru podczas pedałowania
- wytrzymałe i odporne na otarcia próżniowo formowane poszycie z kompozytu węglowego
- system mocowania UniClip wyposażony w adapter do przyczepiania akcesoriów
- odpowiedni kształt oparty na osiągnięciach naukowych DCF i wynikach testów terenowych
- 3 rodzaje: przedni (Forward), neutralny (Neutral), tylny (Upright)
- technologia Particle Flow
Wiele firm produkujących siodełka, zwłaszcza tych wiodących, posiłkuje się w doborze siodełka głównie szerokością. I tak mamy przeważnie kilka progów szerokości np. od 125, przez 135 do 145mm lub inne wartości. Do tego dochodzi wybór płaskie lub wklęsłe, z kanałem oraz z dziurą lub bez. Pomijam tu siodełka specjalistyczne. Cały wachlarz oferowanych siodełek różnych firm, połączony jest z systemem indywidualnego doboru, opartego jednak przede wszystkim na szerokości, czyli pomiarze rozstawu wyrostków kości kulszowych. Ta szerokość, to główny wyjściowy parametr doboru w dalszych etapach fittingu, jako podpora oparcia miednicy na siodle.
Giant wprowadził swoją „filozofię" doboru siodełek Dynamic Cycling Fit i do tego dostosowaną technologię Particle Flow zapewniające komfort i efektywność podczas jazdy. DCF podczas doboru, określa strefę kontaktu miednicy z siodełkiem.
Strefę, czyli, w którym miejscu i na jakiej powierzchni nasza miednica styka się z siodłem podczas pedałowania na rowerze w określonej dla nas pozycji. Po takim teście następuje odczyt i przymiarka do sugerowanego siodełka. Dynamic Cycling Fit dzieli kontakt miednicy na 3 strefy: Neutral, Forward i Upright. Grafiki pokazują zróżnicowanie stref styku z siodełkiem i ich interpretacje.
Neutral to kontakt z miednicą w neutralnym położeniu, miednica jest lekko pochylona do przodu, a obszar kontaktu jest skupiony w kierunku środka siodła.
Forward z kolei, kiedy miednica jest pochylona do przodu, a obszar kontaktu jest bardziej skupiony z przodu i poza środkiem siodła, czyli jesteśmy mocniej pochyleni do przodu.
Upright, to, kiedy kontakt z miednicą jest w pozycji pionowej, miednica jest odchylana do tyłu, a obszar kontaktu jest skupiony w tyle.
To zróżnicowanie stref oparcia jest postawą różnej budowy oferowanych modeli siodełek, czyli Neutral, Forward i Upright. Różnią się one szerokością, kształtem, profilem i długością kanału odciążającego, zachowując jednocześnie pozostałe właściwości wynikające z zastosowanych technologii. Skorupa wykonana z kompozytu węglowego oraz technologia Particle Flow, zapewniająca elastyczność, to wypełnienie specjalnymi granulkami dwóch kieszeni oraz wyściółki z gęstej i elastycznej pianki poprawiające komfort i wydajność podczas jazdy. Do tego wspomniany profil i długość kanału dostosowanego do kształtu, zapewnia zmniejszenie nacisku na krocze. Te różnice doskonale są widoczne na załączonych grafikach.
I wynikająca stąd różnice szerokości, które realnie wynoszą: Forward 139mm, Neutral 129mm.
Tyle tytułem wprowadzenia, by przejść do moich wrażeń z kontaktu z Contact'em ????
W swojej karierze rowerzysty doświadczyłem już dziesiątki różnych siodełek. Skupiając się na ostatnich latach, poddany ogólnie panującemu trendowi rozstawu wyrostków, po m.in fittingach Specialized i innych, preferowałem te o szerokości 142-145mm, płaskie lub lekko wklęsłe, z dziurą i kanałem, ale niekoniecznie. Mój pierwszy kontakt z siodłem Giant'a, to był Nautral, a więc węższym o 5 mm od moich dotychczasowych. Szybko nastąpiła akceptacja moich 4 liter w rowerze szosowym.
Następne próby w rowerze górskim także potwierdziły, że siodełko jest akceptowane. W pełni czułem podporę oraz komfort, łatwość operowania na całej długości w zależności potrzeby wynikającej z jazdy. Już wtedy zauważyłem, że mimo odczuwalnego ogólnego komfortu siodło jest stosunkowo twarde (może to, nie każdemu odpowiadać), a nie jest to miękka uginająca się kanapa, niemniej jednak bardzo wygodne. Wielogodzinne jazdy oraz wymagające górskie maratony nie dawały żadnych negatywnych sygnałów ze strony siodełka. Byłem trochę zaskoczony, że węższe i wydające się być twarde, a w pełni daje dobry komfort i wydajność. I tak było do czasu, kiedy usiadłem na siodełku Forward, czyli, aż o 15 mm węższym od moich dotychczasowych, a to jest już dużo. Szokujące było, że na tak wąskim, moje szerokie d..., doznało olśnienia.
Nigdy nie mów nigdy..., sądziłem, że po siodłach Speca, Prologo, Selle Italia i WTB, a ostatnio Neutral Giant'a osiągnąłem szczytowanie pozytywnych doznań ze strony siodełka rowerowego w postaci komfortu (redukcja nacisku, podparcie, amortyzacja), wydajności pedałowania, ciężaru oraz jakości i wykończenia. Myliłem się, ten „za wąski" Forward obalił wszystko. Pobił wszystko wraz z Neutalem. Skąd taki stan rzeczy? Po pierwsze, na pewno z pochylonej sylwetki podczas jazdy, tak na rowerze szosowym, jak i górskim. Po drugie na pewno z anatomicznej budowy mojej miednicy i jej układu na siodełku podczas jazdy. I nie ma tu chyba większego znaczenia, zgodnie z filozofią Giant'a szerokość, a układ miednicy i strefy nacisku na siodełko. Nie ma znaczenia szosa, czy góral, w obu rowerach mam super odczucia.
A co z Neutralem? Zamontowałem je w moim rowerze crossowym, bardziej wycieczkowym, gdzie moja pozycja jest zdecydowanie bardziej wyprostowana, a krocze w mniejszym zakresie naciska na siodło. Jest zdecydowanie wygodne z dobrą podporą, zachowując wszystkie pozytywy, o których pisałem powyżej. Potwierdza się jednak podstawowe założenie DCF Giant'a doboru siodełka na podstawie stref nacisku podczas pedałowania, optymalizujące wtedy szerokość, kształt, profil i kanał do jednego właściwego dla danego rowerzysty, spośród trzech oferowanych typów. U mnie to się sprawdziło i obaliło dotychczasowe myślenie, że szerokość jest podstawowym wyznacznikiem doboru, oprócz oczywiście też innych elementów. Nie miałem kontaktu z modelem Upright, ale mogę sobie wyobrazić, że będzie ono komfortowe przy wyjątkowo wyprostowanej pozycji lub specyficznie ukształtowanej miednicy.
Siodełka SLR i SL są wykonane identycznie z wyjątkiem prętów. Cechuje je bardzo dobra jakość wykonania i wykończenia. Boki są zabezpieczone przed przetarciem, a poszycie zewnętrzne świetnie trzyma podczas pedałowania, a jednocześnie pozwala na szybkie i bezproblemowe przesuwanie celem zmiany pozycji. Jest zarazem odporne na uszkodzenia i warunki atmosferyczne. Daje świetne podparcie podczas pedałowania, jednocześnie nie wywierając ucisku na części miękkie krocza praktycznie na całej długości w zależności od pozycji w danej chwili. Czubek siodła lekko poddaje się, jeśli jest skrajnie obciążony podczas jazdy po „pionowej ścianie" ????
Producent podaje następujące wagi siodełek: SLR: ok. 173g (Forward), ok. 180g (Neutral), ok. 187g (Upright); SL: ok. 202g (Forward), ok. 205g (Neutral), ok. 216g (Upright). Realny ciężar mojego egzemplarza Forward wyniósł 211g, a Neutral 213g, uwzględniając błąd pomiaru należy chyba uznać za wiarygodne orientacyjne wielości podane przez Giant'a. Są to bardzo dobre wagi uwzględniając wszystkie pozytywy poszczególnych modeli.
Do tego, jeśli dodamy ceny, a mianowicie: SLR 499 zł, a SL 259 zł, to naprawdę mamy ciekawą ofertę przy tej jakości produktu.
Warto też dodać, że wszystkie siodełka posiadają system UniClip, to jest zintegrowany system montażowy przeznaczony dla akcesoriów Giant'a. Dzięki małemu adapterowi mocowanemu do siodła, zaczepiamy szybko m.in. torbę podsiodłową, oświetlenie, czy kompaktowy zestaw narzędzi do wyścigów. Ja korzystam z tylnej lampki Numen+ UniClip i torebki podsiodłowej. To estetyczne o ciekawym desingu, lekkie i łatwe w montażu akcesoria, które praktycznie jednym ruchem montujemy do siodełka. Dobre jakościowo i o ciekawych parametrach. I tak, lampkę charakteryzuje oprócz dobrej widoczności kątowej:
- kilka trybów pracy: High Mode (5,5 godziny), Mid Mode (14 godzin), Flash (24 godziny), Eco Steady (dzień 5 godzin / noc 14 godzin), Auto (24 godziny)
- wskaźnik niskiego poziomu baterii
- czujnik ruchu
- wodoszczelność IPX4
- ładowanie przez kabel Micro USB
- rozmiary: 35 x 28 x 30mm
- moc: 20 lumenów
- akumulator litowo-polimerowy
- waga 18 g
Widocznie umiejscowiona i bardzo mocno świecąca, pozwala w każdych okolicznościach cieszyć się długą pracą i bezpieczeństwem podczas jazdy.
Na tym samym adapterze podpinamy torebkę podsiodłową, która w sztywnej obudowie może pomieścić dętkę i do wyboru inne drobne potrzebne podczas jazdy rzeczy, typu klucze, naboje powietrza itp.. Wykonana z wodoodpornego materiału EVA, waży ok 65 g i ma wymiary: 130x75x85 mm. Polecam, cały zestaw jest bardzo praktyczny, dobrej jakości i świetnie prezentuje się na rowerze ????
Wszystko powyżej, to moja bardzo subiektywna ocena, wynikająca m.in. z moich preferencji, budowy anatomicznej i stylu jazdy. Przejechałem na Contact'ach kilka tysięcy kilometrów. Były to wielogodzinne jazdy, jak i wyścigi na szosie i MTB. Znalazły one stałe miejsce w moich rowerach, Forward - w szosie i rowerze MTB, a Neutral – w turystycznym crossie. Przy okazji przekonałem się, że są też inne systemy doboru siodełek, niż tylko bazujące głównie na ich szerokości. Jednak tyłek każdego z nas i nasze oczekiwania, są zawsze najlepszym recenzentem. To wymaga zawsze testów i przymiarek. Niemniej jednak zachęcam do zapoznania się i przetestowania w sklepach Giant'a ww. modeli, być może takie doświadczenie pozwoli na nowe przemyślenia, dotyczące niekończącego poszukiwania komfortu i wydajności podczas jazdy na naszych dwóch kołach. Moja ocena jest pozytywna, a oferta Giant'a wydaje się być wyjątkowo ciekawa i kusząca.