DSC05743

Bardzo często szukając wymarzonego  29era, prędzej czy później dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę największe różnice tkwią w napisach i cenach. Producenci stale powielają utarte schematy, bo po prostu boją się strzelić gafę i narazić się na spadek obrotu. Tymczasem klient o wyrafinowanym guście szuka wyróżników, czegoś innego i tak właśnie trafia na Mamasitę

Tadeusz Pietrzak

Może nie zawsze, ale tak było ze mną. Przyjechałem do Wrocławia, wtargnąłem do FHMu i moim oczom ukazała się ona - pikantna, ostro przyprawiona. Pierwszy sygnał, jaki dotarł do mózgu był jednoznaczny: " tego właśnie szukałem!". Po ochłonięciu zaczął do mnie docierać nieco pełniejszy obraz Salsy.

DSC05739DSC05748

Zielone malowanie, lakier z niespotykaną głębią, a wszystko okraszone cudownym wykończeniem. Tego nie oddadzą żadne zdjęcia, to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Niewątpliwie wisienką na torcie estetycznych doznań jest papryczka chilli zdobiąca główkę ramy, której nie wykonano z byle aluminium, lecz Scandium. Dzięki temu Mamasita cechuje się nieprzeciętną sztywnością i odpornością na zmęczenie, a wszystko przy niezwykle niskiej masie 1540gram. Ponadto  tylny trójkąt wykonano z karbonu, aby rower tłumił drgania i zaokrąglał przeszkody. Przejście materiałów zasługuje na medal - pierwszy raz widzę na oczy tak estetyczne połączenie.

DSC05870DSC05871

Do fetyszystów ninerowej geometrii nie należę. Dla mnie liczą się odczucia, a nie cyferki. Warto jednak nadmienić, że Salsa w swoim hi-endowym modelu poszła w zupełnie inną stronę, aniżeli ortodoksyjnie ścigancka konkurencja, czego najlepszym dowodem jest  długość tylnego trójkąta (455mm).  To właśnie ten parametr nakreślali mi wszyscy znajomi jako dyskwalifikujący. Co ja na to? Jak widać, złożyłem rower.

DSC05743

W pierwszym kontakcie nieco obawiałem się mocno ją naciskać, bo w przeciwieństwie do ramy, leki nie jestem. Jak się okazało zupełnie niesłusznie, bo konstrukcja jest wybitnie sztywna, co przekłada się na błyskawiczne przyspieszenie. Dość szybko scalam się z maszyną i jeszcze tego samego dnia biorę ją za rogi. Oj tak...ona lubi ostrą jazdę, ale wymaga przy tym jeszcze brutalniejszego traktowania. Zdaje się, że jest to wynik wspominanej długości CS i trzeba przyznać, że ostre slalomy nie należą do przyjemności. Na szczęście każdy kij ma dwa końce i rower rekompensuję ową niemoc na prostych, acz wyboistych odcinkach, gdzie zaskakuje swoją stabilnością. Dodam tylko, że nie jest to mój pierwszy 29er, więc odczucia nie są podkręcane rozmiarem koła. Podjazdy to istna przyjemność. Nie ma znaczenia, czy kręcimy na stojąco, czy też młynkujemy z siodła. Salsa zawsze trzyma naszą stronę i ani myśli wywinąć numer.

Czy  połączenie szlachetnego Scandium z włóknem węglowym rzeczywiście wypłaszcza nierówności? Oczywiście, że nie, ale co ciekawe po pewnym czasie zorientowałem się, że jakby dupa mniej bolała, w kręgosłupie tak szybko nie rypało, a i kolano rzadziej się odzywa. Jeśli nawet to placebo, to nad wyraz skuteczne i o szerokim spektrum działania.

Na mtbr.com czytałem, że lakier jest bardzo słaby...nie w moim egzemplarzu. Powiem więcej , w poprzednim Felcie tragedii nie było, ale tutaj jest o niebo lepiej. Dokopałem się też informacji, że Salsa znalazła się na podium najwyżej ocenianych rowerów 29er w roku 2009, co trudno uznać za błahostkę.

DSC05609DSC05635

W kontekście szeroko rozumianego ściganctwa Mamasitę można bardzo łatwo określić. Zupełnie nie nadaje się na szybkie trasy wyścigów XC, gdzie co chwilę zmieniamy kierunek jazdy. Jej naturalnym środowiskiem są szybkie szutry i leśnie ścieżki z interwałowymi podjazdami, których nie brakuje na maratońskich trasach.

DSC05878

Jako, że na codzień śmigam po Wielkopolsce,  najczęściej spotykam właśnie to, co kocha moja Salsa, dlatego też w moim garażu zagrzeje miejsce na długo, chociaż zastanawiam się, w którym wcieleniu, bo w sprzedaży mamy już odświeżoną wersję z nową główką i kosmetycznymi zmianiami górnej rury, a w przygotowaniu jest trzecia odsłona.

DSC05905

Rzecz jasna nie można nazwać jej ideałem, ale pod poniżej zamieszczonym podpisuję się czterema kończynami:

DSC05889