P1210261

W Polsce tej marki nie trzeba przedstawiać. Jest równie znana co Gary Fisher, Giant, itp. Czeski Author od samego początku produkował i nadal produkuje ciekawe rowery, co najważniejsze, przynajmniej w naszych realiach, przystępne cenowo, na niemal każdą kieszeń.

 

Michał Śmieszek

 

Co równie istotne, od zawsze w parze z dobrą ceną szła naprawdę przyzwoita jakość komponentów oraz montażu. Moja przygoda z Authorem rozpoczęła się 4 lata temu, kiedy to szybko potrzebowałem zakupić sportową ramę. Wybór padł na Czechów. Jak się okazało, produkt  trafił idealnie w moje potrzeby. Romans z Authorem trwa nadal – zmieniają się tylko ramy. W sezonie 2010 po raz pierwszy w ofercie pojawiła się rama pod 29” – Instinct 29. Można by rzec - nareszcie! 29ery czeskiego producenta są bowiem naprawdę dobrą alternatywą dla droższej konkurencji. Do tej pory jednak były dostępne tylko jako gotowe rowery.

Nie przedłużając, pewnego majowego dnia A.D. 2010 w progu mych drzwi pojawił się kurier z taaakim wieeelkim pudłem...a w pudle była rama...

WYGLĄD

Author ostatnimi czasy proponuje swoim klientom dość stonowaną stylistykę swoich produktów, bez krzykliwych kolorów i wzorów. A te które już są ewidentnie podkreślają sportowy charakter sprzętu. W przypadku INSTINCTA połączenie grafitowego matu z czerwienią i czernią nazwy modelu i loga firmy najlepiej zobaczyć na żywo lub na zdjęciu. Mnie osobiście bardzo się podoba, choć znam sporo osób, które uważają malowanie Authora za mdłe i bez wyrazu. Lakier jest ładnie położony i co najważniejsze jego jakość jest co najmniej zadowalająca, co już mogę stwierdzić po 1000km. Jeszcze do niedawna Author słynął z wyjątkowo słabej powłoki lakierniczej - najwyraźniej zmiana fabryki wyszła firmie na dobre. Wykonanie ramy jest wzorowe. Spawy położono nienagannie. Węzeł główki ramy posiada potężny "gusset" (wzmocnienie) na dolnej rurze. Rury głównego trójkąta mają zmienny kształt: od kropli wody płynnie przechodzą w owal w okolicach mufy suportu. Tylny trójkąt to niemal zupełna asceza i konserwatyzm projektanta, oczywiście górne rurki wygięto w 'eski'. Jedynym wyróżniającym elementem jest belka wzmacniająca węzeł mocowania hamulca tarczowego i lewego tylnego haka. Jeszcze do niedawna ramy Authora miały spłaszczane i hydroformowane dolne rurki, co w teorii miało przekładać się na lepszą sztywność i amortyzację układu. Niestety, zmiana producenta ram spowodowała zmiany konstrukcyjne. Czy obecne modele są lepsze od starszych...chmmm. Trudno powiedzieć, mnie osobiście ciągnie ku staremu rozwiązaniu.

P1210261

Rama posiada wszelkie możliwe mocowania: zamontujemy dwa bidony, bagażnik i nawet pełny błotnik gdyby się uprzeć. Dodatkowo mocowania pod bagażnik są tak sprytnie pomyślane że nie wchodzą w kolizję z zaciskiem hamulca tarczowego. Ot taki miły szczegół dla osób, które poza maratonami i sobotnim "Tour de Nearest Forrest" chcą zwiedzić świat. Ponieważ można zamontować jedynie hamulec tarczowy, rama posiada stosowne mocowanie zacisku w systemie międzynarodowym oraz dedykowane mocowania przewodu/pancerza na plastikowe obejmy. Tu miłym akcentem jest dodatkowe umocowanie na środku górnej rury. W zestawie otrzymujemy stery zintegrowane Ritchey Zero Logic Integ Pro 1-1/8" (ahead), 5 podkładek dystansowych na trzon widelca oraz obejmę podsiodłową z zaciskiem sygnowaną logiem firmy Author. Dane dotyczące geometrii można znależć tu: http://velo.pl/img/rowery/geometria/2010/author-mtb-29.gif.

Co można stwierdzić na sucho:
Kąt podsiodłówki równny 73 stopnie - standard, główki 70.5... chmm, ryzykowne posunięcie, mógłby być ostrzejszy.  To zapewne kolejna próbowa znalezienia złotego środka, ale już podświadomie czuję, że w internetowych kuluarach będzie wrzało. Rura górna jest długa, główka ramy też jest długa, długi jest również tylny widelec. A szkoda...dwie ostatnie pozycje mogłyby być krótsze - 29 calowi ortodoksi nie narzekaliby tak bardzo, a tak...jak zwykle "okaże się", że znowu Author stworzył ramę trekkingową z poszerzonymi tylnymi widłami. Czy aby na pewno....?

Instynktownie do Instincta zamontowałem widelec RST M29 AIR o skoku 80mm. Primo zasugerowałem się zaleceniami wprost z Czech, sekundo 80mm wystarczy do pokonywania leśnych dziur i większości kamieni, tercio nie dam satysfakcji ortodoksom - nie zrobię z Instynkta bulwarowego cruisera - niech pozostanie ordynarnym "trekkingiem z miejscem na dużą kiszkę"! Niech charakterystyczny offset RST - 48mm ożywi nieco rower, niech czerń goleni połączona z nową szatą graficzną doda mu sportowego animuszu, niech.....ee się stanie, abrakadabra!
Żeby napisać jak się rama zachowuje należy również opisać resztę osprzętu.

ZNAKI SZCZEGÓLNE:
widelec: RST M29 AIR 2010
korba: SLX
prze. przód: SLX
prze. tył: XT 2008
hamulec przód: HYGIA SUPER LITE PROJECT
hamulec tył: HYGIA SUPER LITE PROJECT
opona przód: SHWALBE RACING RALPH 29X2,25
opona tył: SHWALBE RACING RALPH 29X2,25
obręcz przód: RIGIDA TAURUS 2000 DISC
obręcz tył: RIGIDA TAURUS 2000 DISC
piasta przód: Author Disc
piasta tył: NS Coaster Pro
szprychy: DT COMPETITION
dętki: GEAX
manetki: DEORE XT 2008
klamki: Hygia
kierownica: RDX
mostek: ACCENT AVIO 90MM
sztyca: BOPLIGHT TEAM
siodło: VELO CARBON
chwyty: ACCENT PROFESSIONAL
łańcuch: KMC X9W
kaseta: XT
pedały: CRANK BROS SMARTY
stery: FSA PRO
waga roweru: 12.1

P1210264


JAZDA

Jaki kuń jest, każdy widzi....Rower prezentuje się bojowo i taki też jest. Sylwetka mocno wyciągnięta, tym bardziej że mostek jest ustawiony na minus. Siodełko znacznie wyżej niż kierownica, czyli to co krosiarze lubią najbardziej. Do owej wyciągniętej pozycji musiałem się przyzwyczaić, gdyż do tej pory wszystkie ramy miałem zdecydowanie krótsze.
Wsiada się na niego tak samo jak na każdy rower sportowy, a nie jak na rower miejski czy trekkingowy :). Przyznam, że oczekiwania oraz obawy miałem tak samo duże. Z jednej strony pamiętałem geometrię ram Authora pod koło 26", która mi bardzo pasowała, z drugiej zaś naczytałem się wiele słów krytyki. Siłą rzeczy pierwszym testem dla Instincta była najeżona trudnościami kręta ścieżka rowerowa nad Wisłą. Instinct wykazał się wyjątkowym sprytem - nie zrzucił mnie od razu, rozpędził się z namysłem. Kiedy przyszedł czas na skręt, złożyłem się cały do skrętu ciałem a tuuu....oj oj niedobrze. Author nie skręca sam. Okazuje się że trzeba ruszyć kierownicą tak jak piszą w instrukcji. I teraz najciekawsze: jak się już ten kawałek rurki zwanej kierownicą dygnie, to proszę państwa, AUTHOR INSTINCT 29 składa się jak szwajcarski scyzoryk. Zaskoczenie szybko zamieniło się w radosny uśmiech na twarzy. Od razu też sprostuję...to, że się składa nie oznacza, że to ideał. Rower na tej ramie wymaga po prostu trochę więcej techniki od jeźdźca. Odpłaca się wtedy naprawdę przyzwoitą zwrotnością na krętych ścieżkach. Na super-krętych singlach niestety polegnie jak prawie każdy 29er - bazy kół nie oszukasz. Co bardzo ważne - szczególnie, gdy niczym Robert Kubica tniemy zakręty, INSTINCT nie pływa. Tylni trójkąt jest sztywny wystarczająco, aby utrzymać tor jazdy oraz zminimalizować krytycyzm kolegi Nabiała, któremu zawsze coś obciera, zwija się, nie daj Bóg opada jak się mocniej depnie... w pedał oczywiście.

Szybkie przyspieszenie na Authorze nie jest problemem - jak to mówią kolarze "zbiera się ładnie". Niemniej jednak nie jest to demon sztywności, co szczerze powiedziawszy mnie nie dziwi. Rama dzięki odpowiedniemu stopowi aluminium oraz cieniowaniu bardzo ładnie wygładza niewielkie nierówności. Część osób uzna to za minus, bo lubią czuć każdy najechany kamyk i zero straconych watów. Reszta entuzjastów doceni ten zabieg projektantów, gdyż dzięki temu udało się pogodzić komfort ze sportem. Kolejnym testem dla całego roweru były maratony: 3 edycje PolandBike oraz jedna Mazovia "prawie jak w górach" w Szydłowcu. Byłem bardzo ciekaw jak Instinct spisze się na krętych leśnych ścieżkach oraz podjazdach i zjazdach.

Podjazdy: Instinct 29 potrafi podjechać pod naprawdę strome górki, i choć niestety nie zrobi tego za nas - nadal trzeba kręcić korbami, to wspina się dostojnie, bez myszkowania za zwierzyną lub płcią przeciwną. Pamiętać jednak należy, że duże znaczenie ma technika jazdy. Trzymaj Authora pewnie, on tak samo będzie się prowadził.

P1210288
Zjazdy: siłą rzeczy jazda w dół to czysta frajda. Zjeżdża się bardzo pewnie. Zero strachu. Zawdzięczamy to "niewycieniowanej" bazie kół oraz płynnej pracy amortyzatora, który wzorowo wybiera nierówności i sztywno trzyma kierunek jazdy - trzeba tylko pamiętać, że jego 80mm może nie wystarczyć na "dropy" i kamienie jak telewizory.

P1210263

META

Podsumowując...Czechom udało się stworzyć naprawdę udaną ramę 29", na której można zbudować rower przeznaczony zarówno do maratonów jak też do ambitnej turystyki. Purystów, dla których Author na zawsze pozostanie namiastką 29era, pewnie nie przekonam. Instinct 29 jest za to doskonałą propozycją dla osób pragnących posmakować jazdy na Wielkim Kole, nie chodzących z kątomierzem i linijką w kieszeni. Rama INSTINCT 29 może być ramą docelową, ale też wspaniałą "pierwszą ramą 29" na której zdobywa się doświadczenie, ćwiczy technikę jazdy.

P1210291


Nie skreślajcie INSTINCTA bo jego tylny widelec jest standardowej długości! Nie skreślajcie bo istnieją lepsze, bardziej wyspecjalizowane, ale i o wiele droższe konstrukcje. INSTINTCT 29 ma potencjał - na szczęście niezbyt głęboko ukryty. Ja jestem szczęśliwy! HOWGH!