Renegade29 00019

Minął kwiecień, minął maj. Jeszcze kilka dni i za nami będzie trzeci miesiąc, od kiedy dwudziesto-dziewięcio-calowy Odszczepieniec z Jabłonny dzielnie znosi towarzystwo naczelnego redakcji, czyli moje. Czas na kolejny odcinek serialu „Mbike Renegade 29”

Tadeusz Pietrzak

Choć o gustach i kobietach dżentelmeni nie dyskutują, to pozwolę sobie tylko przypomnieć, że Mbike zaskoczył polskich entuzjastów jednośladu niebanalnym „dizajnem” swojego pierwszego 29era. Miękkie kształty ramy w połączeniu z jej „masywną delikatnością” oraz wyjątkową, sportowo-agresywną grafiką przyciągają uwagę kolarzy obojga płci.

Ale duży Renegat kusi klienta nie tylko zmysłowym wyglądem, lecz przede wszystkim topowym osprzętem, którego podstawę stanowi niemal pełna grupa Sram X9 oraz amortyzator RS Reba. W komplecie dostajecie także przyzwoite i lekkie koła będące azjatycką mieszanką Novatec’a i Alex Rims, oraz równie porządne komponenty sygnowane przez Uno-Kalloy. I to wszystko, przypomnijmy, za jedyne 4999 PLN brutto.

DSC07502

O realnej wartości użytkowej roweru świadczy, to jak dany sprzęt zachowuje się w praktyce, a nie to jakie ma naklejki. Czy jest to tylko droga choinka, czy też pełnowartościowy towarzysz epickich wycieczek i maratonów. Odpowiedzi na te pytania szukam od 3 miesięcy.

Na wstępie zaznaczę, że Renegade uległ z czasem pewnym modyfikacjom - inny mostek, kierownica i sztyca, które w moim przypadku okazały się być niezbędne, aby jazda na nim była czystą przyjemnością, a nie mozolnym przyzwyczajaniem się do “nowego”. “Starych drzew się nie przesadza” - dlatego w pewnym momencie uznałem, iż czas najwyższy założyć dopasowane do moich upodobań komponenty. Opisywane przeze mnie wrażenia dotyczą jednak konfiguracji fabrycznej, niewidocznej na zdjęciach.

Renegade29 00014

Już pierwsze przejechane kilometry umożliwiają zdefiniowanie głównych cech tego roweru. Zatem punktujemy. Primo, pozycja rowerzysty jest bardzo komfortowa i z pośród wszystkich dotychczas testowanych przeze mnie 29erów, ma się wybitne wrażenie siedzenia "w rowerze", a nie "na rowerze".

lightshot1

To określenie, oczywiste dla bicykli na dużym kole, w przypadku Renegata może być pewnym zaskoczeniem, gdy spojrzy się w tabelkę. “Winnym” zamieszania jest jego specyficzna geometria, a konkretnie dość krótka górna rura - przy rozmiarze 17” ledwo 580mm. Mimo to tradycyjnie górskie kąty: 71° główka i 73° pod siodłem oraz nisko zawieszony suport powodują, że jadący zajmuje głębiej “osadzoną” pozycję.

Duży wpływ na pozycję bikera ma również wysoka główka sięgająca niebotycznego rozmiaru 125 mm, oraz gięta kierownica typu “riser”. Skutek? Przy moich 177 cm wzrostu wyciągnięta sztyca wraz z siodełkiem była na tym samym poziomie, co obejma mostka ustawionego “na minus”. Taki konfig wymusza moim zdaniem mocno neutralną sylwetkę, kojarzącą mi się z rowerami rekreacyjnymi, a nie ze sztywno-ogonowcami o wyczynowych aspiracjach. Niektórych spotka zatem zawód.... Na szczęście człowiek nie krowa, i poglądy zmienia. Wystarczy tylko trochę inwencji, aby Renegat zmienił swoje “pacyfistyczne” oblicze i pokazał pazur (uwierzcie mi, że da się)

lightshot2

Ta specyficzna geometria roweru również powoduje, że bardziej obciążamy swoje cztery litery, natomiast ręce zyskują zbyt dużą “swobodę” kosztem kontroli nad kierownicą. Jako, że nie jestem miłośnikiem tak komfortowej pozycji w rowerze usunąłem podkładki spod mostka i w drogę.

Pierwsze metry po płaskim i kilka przyśpieszeń utwierdza mnie w przekonaniu, że RENEGADE 29 nie jest demonem prędkości, a szybkie proste nie są  jego domeną. Nie pomaga nawet odczuwalna sztywność ramy oraz zastosowanie szybkich i lekkich opon Maxxis Aspen 29x2.1” Winą obarczam zbyt wyprostowaną pozycję jeźdźca, która nie wymusza efektywnego pedałowania.

Renegat29 00008

Ten rower tak ma, że trzeba nim pojechać w trudniejszy teren, inny niż szutrowe płaskie ścieżki.

Dopiero kręte singlowe trasy z sekcjami najeżonymi korzeniami i wystającymi kamieniami uwydatniają jego walory. Mbike naprawdę bardzo nisko ”składa się” w zakręty - pierwszy raz na swojej testowej ścieżce zdarzyło mi się zahaczyć pedałami o wystające z ziemi przeszkody. W fabrycznej konfiguracji kokpitu skręt roweru inicjowany jest zdecydowanie bardziej przez ruch kierownicy, niż balansem ciała. Na szczęście od tego się nie umiera, ale wymaga adaptacji. Za to wielko-kołowy Renegade bardzo pozytywnie zaskoczył mnie przy pokonywaniu ścieżek pełnych przeszkód w postaci wystających kamieni i korzeni. O ile w przypadku testowania niektórych konkurencyjnych rowerów zdarzało mi się lądować poza ścieżką, gdy tylne koło najeżdżając na sporej wielkości kamień katapultowało mnie z siodełka, o tyle w przypadku Renegata przejazdy były zdecydowanie płynniejsze i bezpieczniejsze. Po raz kolejny kłania się moje ulubione “osadzenie” w rowerze - mniej wyciągnięta sylwetka i dobrze umiejscowiony środek ciężkości.

 

Cechą, która wyróżnia ten rower “in plus”, jest właśnie wyważenie konstrukcji. Możemy przekonać się o tym pokonując uskoki lub dropy. Nawet przy niewielkich umiejętnościach technicznych bikera, Renegade ląduje idealnie - powiem szczerze, że tę zaletę roweru wykorzystywałem dość często i sprawiała mi ona sporo frajdy. Przez półmetrowe uskoki przelatywałem z niewyobrażalną gracją, której zazdrościli mi redakcyjni koledzy.

Kolejne eskapady w bardziej pagórkowaty teren pozwoliły mi poznać, jak Mbike radzi sobie na podjazdach. Pod górkę rower idzie zdecydowanie i pewnie, nawet w przypadku stromych podjazdów nie musiałem zmieniać pozycji na siodełku, a koła nie gubiły przyczepności. Przypominam, że górna rura jest relatywnie krótka, a front wysoki, a mimo to Renegat spokojnie i zdecydowanie pnie się pod górę. Co najwyżej, wypada od czasu do czasu przesunąć się  na siodełku, które nota bene, nie jest tu barierą. Jak się wjechało, to trzeba zjechać. I tutaj uwidacznia się pewna negatywna cecha roweru o bardzo krótkim tylnym ogonie -  subiektywnie prowadzi się bardziej nerwowo. a błędy mogą być kosztowne. Reasumując - dobre umiejętności mile widziane, a większa uwaga na technicznych odcinkach wręcz pożądana! Choć uczciwie powiedzmy, że przy tak wysokiej główce i giętej do góry kierownicy o OTB raczej trudno. Poza tym czasem warto przedłożyć lepszą manewrowość nad stabilność (szeroko rozumianą) w przypadku bardziej technicznych zjazdów.

 Renegat29 00006

To, co warto podkreślić, to wzorowa praca użytych komponentów. Byłbym wielce zaskoczony, gdyby było inaczej. X9, Reba i dobre koła muszą działać. Nowy napęd Sram X9 nie wymaga komentarza. Dobrze wyregulowany pracuje jak marzenie. Reba, to mój ulubiony sztuciec. Najnowsze modele nie mają moim zdaniem problemów ze sztywnością, co jest efektem przeprojektowanych dolnych goleni.

Koła...są niemal bez wad. Po pierwsze wygląd - projektant ma dobre oko. Po drugie, co bardziej istotne, mam szczęście - testowy komplet toczydeł sprawuje się wzorowo pod moim ciężkim zadkiem - zero centry. Szprychy są mocno dociągnięte, a anodowane, czerwone piasty Novatec kręcą się bajecznie. Zastosowane obręcze są dziełem znanej fabryki AlexRims, poza-katalogowy model XD-Lite. Nie powiem o nich nic złego poza jedną oczywistą kąśliwą uwagą - mogłyby być szersze. 18mm szerokości wewnętrznej, to oczywiście nie tragedia narodowa - Maxxis Aspen nie zamienia się w mega “żarówkę”, ale niewątpliwie na szerszej obręczy każda opona 29” lepiej układa się i pracuje.

Usprawiedliwienie? Chmmm....chyba tylko takie, że rower to sztuka kompromisu. Łatwiej zbić cenę i wagę stosując bardzo ekonomiczne, acz wąskie AlexRimsy, niż na przykład sporo droższe WTB.

 

Skoro obrabiamy kwadraturę koła, to niestety nie możemy pominąć małego prześwitu między przednią przerzutką i oponą, który jest efektem braku gięcia rury podsiodłowej. Skutkiem tego jedynym słusznym, maksymalnym rozmiarem staje się nisko-profilowa opona 2.1 lub 2.2. Jeszcze raz przyjmę rolę adwokata diabła....Golinogi, krosiarze i niedzielni rowerzyści nie potrzebują szerokich opon enduro, żeby cieszyć się jazdą. Wyczynowcy nawet nie spojrzą na takie wielkie kapcie. Ta karkołomna teoria łączy się także z problemem wąskich obręczy, ponieważ wąska guma lepiej leży na węższej rafce.

Nasze cztery litery znajdują podparcie na super wygodnym siodełku sygnowanym logiem producenta, wygoda jazdy jak i kształt przypomina mi nieco siodełko WTB ROCKET V. To kolejny bardzo udany tani produkt w tym rowerze, którego wytwórcą jest jeden ze światowych liderów - azjatyckie VELO.

Z kierownicy, mostka i sztycy też będą zadowoleni wszyscy ci, dla których nie liczy się napis, tylko jakość. I żeby nie być gołosłownym, mostek Uno (105mm) waży ledwo 127gram.

Renegade29 00008

Ok...zakończę teraz, po angielsku - nagle i bez podsumowania. Nie o wszystkim powiedziałem, ale jestem przekonany, że zaspokoiłem choć trochę Wasz głód informacji. To wszystko w dzisiejszym odcinku. Trzeba jeszcze pojeździć, zobaczyć, ile rzeczywiście wytrzyma Renegat. Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Hasta la vista, bejbe!