Dotychczas w ofercie tego producenta były jedynie Crossmaxy 29. Oczywiście były piękne, bezdętkowe i w ogóle, ale klientela stwierdziła, że przy okazji także zbyt drogie jak na taką wagę. Dlatego też Mavic na długi czas wypadł z gry, a jego fachowcy jak mantrę powtarzali tylko jedno zdanie – na zbudowanie dobrych kół 29er potrzeba duuużo czasu i przemyślanych rozwiązań
Mateusz Nabiałczyk
Obliczono, że sztywność kół 29” względem odpowiedników 26” może spadać o ponad 1/3! Z tego powodu konieczne były kombinacje z ilością i materiałem szprych, zaplotem i obręczami. W efekcie powstały doskonale spełniające potrzeby rynku trzy komplety kół.
Wielu z Was ucieszy przede wszystkim fakt, że pojawi się coś dla statystycznych zjadaczy chleba. Maviki Crossride w rozmiarze 29” mają szansę powtórzyć sukces mniejszych, acz starszych braci ze względu na wygląd i cenę, która nie przekroczy 1 000 PLN. Waga setu to znaczne 2020g, ale z drugiej strony jestem pewien, że na proste płaskie szprychy skusi się więcej, niż kilka osób.
Jeżeli ktoś ma większe wymagania, to jego droga napotyka rozwidlenie.
Skęt w lewo oznacza Crossmaxy ST 29, czyli analigocznie do sławy odpowiedników 26” komplet dość lekkich, ale przede wszystkim bezstresowych kół. Ich zastosowanie zdecydowanie wykracza poza maratony i XC, chociaż z drugiej strony 19mm wewnętrznej szerokości obręczy musi spowodować grymas na twarzach osób brykająch na gumach szerszych, aniżeli 2.25”.
Za około 2 500 PLN otrzymujemy zestaw o wadze 1710g i wszystko, co najlepsze w Mavicu – obręcze z Maxtalu, łożyska QRM+, genialne szprychy z Zircalu i 4 zapadki. Ostatnia informacja cieszy szczególnie, bo oznacza to zwiększenie szybkości zazębiania, mniejszą awaryjność mechanizmu i więcej przyjemnego dla ucha terkotania.
Jeśli ktoś do życia podchodzi bardziej bezkompromisowo, to pozostają mu jedynie topowe SLRy 29. 1620g to już przyjemna waga, szczególnie za cenę jedynie lekko przekraczającą 3 000. Mamy tutaj wszystko to, co w ST poza innymi obręczami, na których udało się urwać po 45 rotowanych gramów. Przy okazji coś przydłubano przy ściankach i innych detalach, co skutkuje ponoć subiektywnie dużo większą zrywnością względem cięższego rodzeństwa.
Istotnym jest, że koła będą sprzedawane wraz z zestawami konwersyjnymi pod różne średnice i rozstawy osi (142mm).
Swoją drogą jakoś tak to się ostatnio składa, że Harfa rośnie w siłę i ma szansę stać się bezapelacyjnie najmocniejszym graczem na polskim rynku 29er...teraz wszystko zależy tylko od chęci i...cennika detalicznego.
(fot: mtbr.com)