Od niedawna nowym towarzyszem moich rowerowych wypadów został licznik azjatyckiej marki iGPSport model BSC100S. Wypakowałem go z pudełka już jakiś czas temu, o czym pisałem w tym artykule. Do dnia dzisiejszego przejechał ze mną ponad 1000 km, co pozwala mi na jego pierwszą ocenę oraz przedstawienie mocnych oraz słabszych stron.
Tadeusz Pietrzak
W poprzednim artykule opisałem wyposażenie oraz design licznika BSC100S. Teraz przyszedł czas aby zobaczyć co kryje w sobie ten komputer rowerowy pochodzący z kraju niedźwiedzia Pandy. Licznik dysponuje ekranem o przekątnej 2.6 cala, baterię ładujemy poprzez gniazdo USB typu C, a dokładną lokalizację zapewnia nam odbiór sygnału z satelit GNSS (GPS, GLONASS, BejDou, GALILEO, QZSS), bezprzewodowa transmisja danych możliwa jest dzięki systemom BLE5 oraz ANT+. Według specyfikacji BSC100S waży 67g, może przechowywać do 250 godzin danych oraz posiada klasę wodoodporności IPX7. W trakcie jazdy rowerem ekran iGPSport poinformuje nas o prędkości, tętnie, kadencji, przejechanym dystansie, mocy, czasie jazdy, nachyleniu, sumie przewyższeń, spalonych kaloriach, aktualnej godzinie oraz temperaturze i kilku jeszcze parametrach.
Oczywiście część z tych danych zobaczymy dopiero po dokupieniu i sparowaniu odpowiednich czujników. Naszą rowerową aktywność możemy synchronizować z aplikacją iGPSPORT (zainstalowaną na smartfonie) w celu analizy i udostępniania w serwisach Training Peaks oraz Strava. Licznik obsługujemy przy pomocy dwóch przycisków znajdujących się w dolnej części obudowy, co upraszcza jego obsługę do minimum. Dzięki nim uruchomimy licznik, włączymy zapis danych, pauzę oraz dokonamy wstępnych ustawień. Większą ilość funkcji ustawimy z poziomu aplikacji w telefonie komórkowym. Konfiguracja BSC100S jest bardzo prosta. Możemy to zrobić poprzez wybór odpowiednich opcji w samym liczniku, ale moim zdaniem zdecydowanie lepiej jest to zrobić używając pobranej wcześniej na smartfon aplikacji iGPSPORT.
Możemy ją pobrać ze strony dystrybutora sklep.trezado.pl lub GooglePlay i AppStore. Aplikacja pozwala na skonfigurowanie i ustanawianie połączeń pomiędzy licznikiem i dostępnymi czujnikami. Mamy tu cały wachlarz możliwości ustawień, od parametrów roweru, preferencji wyświetlania po ustawienia osobiste. Interesującym dodatkiem jest również Ranking kolarstwa na którym użytkownicy liczników iGPSport z całego świata mogą ze sobą konkurować nabijając kolejne kilometry. Jedyne co kuleje to tłumaczenie języka polskiego, które wymaga korekty.
BSC posiada pięć stref wyświetlania, w których widoczne są dane pochodzące z czujników oraz przypisane systemowo pozostałe parametry. Gdy nie mamy podłączonego czujnika to w danym miejscu wyświetlany jest inny dostępny parametr. Jeśli w trakcie jazdy chcemy zobaczyć inne dane to możemy je wyszukać przyciskając prawy przycisk.
Do wyboru mamy cztery gotowe ekrany z danymi. Skok przycisków jest dobrze wyczuwalny, trudno jest więc o jakieś przypadkowe ich wciśnięcie. Licznik posiada funkcję auto-pauzy, więc jeśli podczas jazdy chcemy się zatrzymać iGPSport sam zatrzyma zapis i ponownie go uruchomi po wykryciu ruchu. Wyświetlacz jest czytelny z dobrym kontrastem, a obsługa przycisków menu nie nastręcza trudności. Po zakończeniu zapisu jazdy, dane z licznika są automatycznie przesłane do aplikacji przez Bluetooth. Dzięki temu możemy w wygodny sposób oglądać zapisane treningi na telefonie, zamiast na ekranie licznika. Zainstalowany software posiada inteligentne funkcje: podświetlenia, pauzy, uśpienia, okrążenia oraz funkcje ostrzegawcze. Według producenta żywotność baterii to 40 godzin pracy, co stanowi b.dobry wynik w odniesieniu do testowanych przeze mnie dotychczas liczników.
Licznik do kokpitu możemy zamontować przy pomocy będącej na wyposażeniu podstawki i gumek mocujących. Ja natomiast wybrałem do tego celu uchwyt mocowany do kierownicy, gdyż takie rozwiązanie wydaje mi się bezpieczniejsze w przypadku „zaliczenia gleby”. W momencie włączenia licznika następuje automatyczne wyszukanie zainstalowanych czujników oraz znalezienie sygnału GPS. W trakcie testów proces ten trwał szybko i nie przekraczał nigdy 30s. Jeśli mamy włączoną aplikację na smartfonie to licznik również z nią się połączy. Ja podczas testu używałem dwóch czujników Meilan C1, jeden do pomiaru prędkości, a drugi kadencji i nie miałem żadnych problemów z ich synchronizacją. Monochromatyczny wyświetlacz jest duży i czytelny, zapewnia duży kontrast nawet przy mocnym słonecznym świetle.
Podczas treningu ważny jest dla mnie przyjazny i przede wszystkim czytelny interfejs oraz łatwy dostęp do zapisanych danych. I pod tym względem BSC100S na pewno zaspakaja moje oczekiwania. Interfejs jest bardzo intuicyjny w obsłudze, żeby zobaczyć interesujące nas dane wystarczy przełączać się pomiędzy gotowymi ekranami. Na duży plus zasługuje również możliwość konfiguracji poszczególnych segmentów. Kolejną cechą, która przykuła moją uwagę w trakcie testów była szybkość reakcji z jaką licznik reagował na zmianę szybkości jazdy. Byłem przyzwyczajony, testując inne liczniki, że w momencie zatrzymania się roweru wyświetlacz przez kilka sekund pokazywał płynnie zmniejszającą się prędkość choć rower od kilku już sekund stał w miejscu. Podobnie było w przypadku ruszania, rower już jechał, a wyświetlacz pokazywał 0km/h. Inaczej jest z BSC100S. Tutaj ruszanie lub zatrzymanie roweru przekładało się na niemal natychmiastową reakcję wskazań licznika. Po zakończeniu treningu zatrzymujemy zapis przytrzymując prawy przycisk i jeśli mamy uruchomioną aplikację na smartfonie to następuje automatyczny transfer danych z licznika do wybranych serwisów np. Strava lub Training Peaks. Możemy też za jej pomocą udostępniać nasze treningowe wyczyny w socjal mediach. Jako że najczęściej w trakcie treningu jeżdżę po wyznaczonych segmentach w aplikacji Strava, najważniejszym dla mnie parametrem jest dokładność zapisu śladu GPS. Strasznie nie lubię gdy po wyczerpującym treningu okazuje się że licznik zgubił ślad i straciłem przez to zapis na kilku segmentach. Jeśli chodzi o ten parametr to BSC100S nigdy mnie nie zawiódł, jego zapis był zawsze dokładny nawet w pochmurne dni.
Czujniki prędkości i kadencji działały płynnie i nie było problemów z ich połączeniem. Transfer danych do serwisu Strava jest możliwy tylko poprzez aplikację iGPSport. Co jest w pełni zrozumiałe, gdyż cechą wspólną współczesnych komputerów rowerowych jest pełna integracja z urządzeniami mobilnymi. Jeśli chodzi o czas pracy baterii, to wahał się on w przedziale od 33 do 40 godzin w zależności w jakich warunkach licznik był używany. Temperatura poniżej 10 stopni Celsiusza oraz włączone podświetlenie w sposób znaczący wpływało na jej żywotność.
Dlaczego wybrałem ten akurat licznik za towarzysza moich treningów? Ponieważ szukałem licznika z dużym czytelnym wyświetlaczem, z możliwością podłączenia czujników, bardzo dokładnym GPS oraz przyjazną dla portfela ceną. Jako, że nie uprawiam kolarstwa romantycznego z sakwami, a ultramaratony stanowią dla mnie zbyt duże wyzwanie zrezygnowałem funkcji nawigacji rowerowej. Dla mnie osobiście BSC100S stał się niezbędnym elementem moich treningów i późniejszej ich analizy. Dał mi możliwość porównania danych z zapisu moich ulubionych tras oraz wyznaczonych segmentów Stravy.
test licznika rowerowego, licznik iGPSport opinia, który licznik rowerowy wybrać?, jaki licznik rowerowy kupić, licznik rowerowy z GPS, ranking liczników rowerowych 2023, jaki licznik rowerowy z gps do 300pln, licznik rowerowy z dokładnym GPS
Licznik iGPSport BSC100S opinia
Podsumowując - BSC100S to dobrze wykonane urządzenie z bardzo długo trzymającym akumulatorem, wyposażony w aplikację oferującą przydatne opcje i przede wszystkim bardzo dokładnym GPS-em. Intuicyjna obsługa, nowoczesny design oraz cena, która nie powinna zbytnio wydrenować zawartość portfela, są dodatkowymi zaletami.