O fenomenie rowerów z widelcem lefty w segmencie MTB każdy słyszał. Jednak czy tłuste projekty Cannondale'a też mogą stać się obiektem światowego pożądania? Pewnie!
Uznajmy to za wypadek przy pracy, że żadnemu z nas nie wpadł wcześniej w ręce temat Canonndale’a. A więc, ta amerykańska firma jakiś czas temu także wprowadziła na rynek dwa faty. Czy każdej, liczącej się światowej marce po prostu wypada mieć w ofercie jednoślady na tłustym kole, czy może akurat w tym przypadku jest to projekt powstały z pasji do tworzenia nietuzinkowych maszyn? A może po prostu jest to zwykły biznes, gdyż po drugiej stronie oceanu faty cieszą się znacznie większą popularnością niż w Europie? Odpowiedź pewnie jest prosta- wszystkiego po trochu.
W większości przypadków schemat wprowadzania do oferty grubasów jest podobny. Jeden model ze sztywnym widelcem, drugi z amortyzowanym. Takie absolutne minimum. Cannondale poszedł właśnie tym utartym szlakiem.
Fat CAAD2
Na pierwszy rzut oka kolor wydał mi się dosyć smutny. Generalnie nie porwał mnie. Jednak im dłużej mu się przyglądałem i na więcej zdjęć natrafiałem w necie, tym bardziej mi się podobał. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że jest czaderski, a pozory mylą. Będąc przy temacie ramy, nie znajdziemy w niej wewnętrznego prowadzenia pancerzy. No Panowie, za taką kasę takie nieeleganckie posunięcie? Mnie osobiście to jakoś ni ziębi, ni parzy. Choć ukryte pancerze to może fajna sprawa, estetyczna, to chyba w takich rowerach nie jest to priorytet, prawda?
Rozmiarów ramy mamy do wyboru, do koloru. Aż 5 tłustych wielkości to rzadko spotykany obrazek. Jak przystało na rower z Ameryki, wyposażony jest po zęby w sramowskie komponenty. Przemieszano tu grupy X5 z X7, do tego dołożono hamulce Sram Guide. Dalej obręcze SunRingle MuleFut na piastach Formula oprawiono w kapcie dziadka Schwalbe, resztę elementów dołożono z rodzimej fabryki i tak oto powstał CAAD 2. Jak na aluminiowy rower - 2000 dolarów to nie mało. Ale to w końcu Cannondale…a nie byle tłusty kapiszon.
Fat CAAD 1
Wyznacznikiem prawdziwego piękna i kunsztu inżynierów jest drugi z modeli- Fat CAAD 1. Nie znajdziemy tutaj, jak w większości amortyzowanych fatów, Rock Shoxa Bluto czy RST Renegade, tylko dwupółkowy, jednogoleniowy amor Lefty Olaf, który podobno jest lżejszy, sztywniejszy, bardziej czuły a na pewno jest nerkę droższy. Prawie przypomina przepołowiony RS1. Jak na szlachetniejszy model przystało, napęd został podciągnięty do wyższej grupy X01, cała reszta komponentów w rowerze, praktycznie jest odzwierciedleniem młodszego brata. Rower jest lekki - 14.5kg. To stosunkowo dobry wynik. Cena: 3 499$.
Cannondale to świetne narzędzie do zimowej zabawy. Nawet gdy zabraknie śniegu, raczej mało kto zdecyduje się odstawić go w kąt. O ekstra punktach do lansu w lesie i na ulicy nie trzeba wspominać. :) Za to także kochamy amerykańskie "armaty"
Bartosz Bidas